 |
|
nawet nie próbuj mi jeszcze raz powiedzieć 'wszystko mi kurwa jedno'
|
|
 |
|
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
|
|
 |
|
Napisał..czułam, że nawet mój telefon był zdziwiony..
|
|
 |
|
- Tee , ale poco ona wsadziła jego zdjęcie do lodówki..? - No nie wiem może jej sie przejadł
|
|
 |
|
Bo wiesz, nieważne czy to prawdziwa miłość, letnie zauroczenie, szalona miłość czy totalne złudzenie, czy moglibyście być razem do końca życia czy tylko przez dziesięć minut - boli tak samo gdy ktoś ci to odbiera. Bo tak samo umiera nadzieja, a najdzieja jest zawsze prawdziwa...
|
|
 |
|
-kto to był ? - ee, yy moja siorka.- aha, spoko. i wtedy mnie olśniło , przecież on kurwa nie ma siostry.
|
|
 |
|
A teraz podejdź do mnie, weź ten swój stempelek z napisem "zaliczona" i pierdolnij mi nim w czoło
|
|
 |
|
Pułapka schematów i ja w niej. Tak! Jestem tu ! Jeszcze mogę się cofnąć! Ominąć czasoprzestrzeń napiętnowaną twoim istnieniem! Nie dać się złapać! Trudno mi się oprzeć! Ten zapach! Ten kuszący zapach...
|
|
 |
|
księżniczce żyło się świetnie - chodziła na bale, podwieczorki do przyjaciółek, królewskie obiadki aż zjawił się pieprzony książę i wszystko zjebał..
|
|
 |
|
Myśl co chcesz . I tak gówno wiesz . Moje życie . Moja sprawa . Moja zabawa . Więc się nie wpierdalaj . !
|
|
 |
|
muskał palcem Jej dłoń. - tak sobie ostatnio myślałem... może warto coś zmienić... - zaczął cicho, niepewnie. - co zmienić, skarbie? - spojrzał na Nią, próbując wyczuć jakie emocje Jej towarzyszą. - spróbować żyć osobno. niezależnie. zakończmy to, co jest... było, między Nami. - natychmiast po Jej policzku, zaczęły spływać łzy. - dlaczego? - zapytała chrapliwym tonem. - bo nie chcę Cię pokochać za bardzo. wybacz. - odłożył Jej bezwiedną dłoń na chude udo. podniósł się z ławki. - do zobaczenia, kiedyś tam. - rzucił, zostawiając Ją samą
|
|
 |
|
Dostaniesz butem to może dotrze do ciebie, że ja żyję!
|
|
|
|