 |
Czasem patrzą na mnie jak na wariatkę. Siedząc w busie, czy idąc ulicą wciąż wspominam chwile spędzone z Nim i zaczynam się uśmiechać, albo wręcz śmiać sama do siebie. Szalona, zakochana wariatka....to chyba nie jest normalne.
|
|
 |
Ciągle na coś czekamy. W poniedziałek czekamy na piątek, czekamy w kolejce do lekarza, czekamy na pieniądze, czekamy na listy, rachunki, które ma przynieść listonosz, na wodę, która ma się zagotować na herbatę......a życie ucieka nam przez palce, ono na nas nie czeka.
|
|
 |
Nie wyleczysz duszy póki dokuczają jej przeciągi wspomnień wiejące przez nie zamkniete drzwi przeszłości.
|
|
 |
Zasada życia nr 134 :
Jeżeli ktoś raz zdradził, zdradzać będzie już zawsze.
|
|
 |
Patrzyłam jak stoisz tam bez uczuć, jak dawniej. Wypłukany z emocji. Topiłam wzrok w Twojej sylwetce do czasu, aż spotkałam się z Twoimi źrenicami. Wtedy coś we mnie pękło, a przeszłość wydała się być tak bliska... Zaczęłam się trząść, ale nie mogłam odlepić źrenic od Ciebie. Patrzyłam w niebiańskie spojówki, które zawiesiłeś na moich oczach. Nie wiedziałam ile trwa ten moment. Chwila retrospekcji, ujarzmienia tego co jest aktualne, sekunda słodyczy i rozkoszy czerpanej ze wspomnień. Zdążyłam pomyśleć jak wielką mam ochotę wsiąść z Tobą na motor i pojechać gdzieś tam... Tam gdzie zabrałeś mnie dwa lata temu. Iiii... W końcu odlepiłam się od Twojej sylwetki i ze łzami w oczach wróciłam do klasy. / iosonoval
|
|
 |
13:13. oo mama o mnie myśli.
|
|
 |
w sercu każdego z nas jest mały odpływ ściekowy. kiedy nazbiera się w nim dostatecznie dużo brudu, spływa między kraty, dając nam tym samym ulgę. ale sęk w tym, aby pozwolić sercu na pozbycie się szamba. sęk w tym, aby pogodzić się z nieodwracalnym rozkładem naszych uczuć.
|
|
 |
wiedziałam, że jego uczucie jest szczere, kiedy w pierwszej kolejności podarował mi rękaw swojej ulubionej koszuli, aby wymazała go tuszem, kiedy zanosiłam się płaczem, a później prymitywnie wylał na swoje krocze kubek zimnej już kawy, żeby dosadnie udowodnić mi, że jestem ważniejsza od jego ulubionych ubrań i czasu jaki zmarnuje na ich pranie.
|
|
 |
miłość zaczyna się wtedy, gdy wybuchniesz przy nim płaczem, a on zamiast zacząć wycierać Twoje łzy, wybuchnie razem z Tobą, wiedząc że dotarło do Was to samo. świadomość synchronizowanego bicia Waszych serc.
|
|
 |
najbardziej bolą nasze rozstania, kiedy wiem, że czas się pożegnać, ale zwyczajnie nie potrafię. rzucam się na Ciebie, oplatając nogami i całując po karku proszę, żebyś został chociaż pół godziny dłużej. szlocham Ci w ramię przez świadomość tego jak bardzo boli tęsknota. jak bardzo nienawidzę obserwować parującego kakao ze świadomością, że nie mogę zrobić drugiego kubka dla Ciebie. płaczę, a Ty tylko prosisz, naprzemiennie obdarowując mnie pocałunkami, żebym przestała. - nie wyjdę dopóki nie przestaniesz maleńka. - tak? - odpowiadam, wybuchając jeszcze bardziej spazmatycznym płaczem z nadzieją, że dotrzymasz obietnicy.
|
|
|
|