 |
|
''chciałam odetchnąć, dałam radę przetrwać.''
|
|
 |
|
pojawia się w śnie Twoja twarz, budzę się zalana łzami. odejdź z moich snów, nie chcę już cierpieć.
|
|
 |
|
ślepo idę złą drogą, wpadam w bagno.
|
|
 |
|
kurewsko bolące wspomnienia, krwawiąca dusza, wylewające się łzy co noc, brak nadziei, nie chcę tak żyć, pierdolony czas wszystko mi zabrał.
|
|
 |
|
serce pęka tak jak słowa z obietnicami, które wypowiadałeś.
|
|
 |
|
często tęsknie za szczęściem.
|
|
 |
|
Ponowna nadzieja, że wszystko można odbudować. A może znowu okaże się to wszystko złudzeniem...
|
|
 |
|
bez Ciebie trudno mi, najlepszą wybrać z dróg. chcę, żebyś ze mną tu, chociaż chwilę spędzić mógł.
|
|
 |
|
Chciałem tyle Ci dać, tyle zrobić dla nas,
gdybym tylko mógł, przyniósłbym nam wszystko
Ciągle jest mi żal, po nocach śni mi się ta brama
byliśmy najbliżej celu, choć nigdy blisko
|
|
 |
|
niektórzy już widzieli mnie na dnie,
ale nie ma mnie, siema, siema, cześć / Bonson
|
|
 |
|
Tamten z tą, tamta z nim, a ja znowu solo
flaszkę w dłoń, blanta w pysk, czerwone Marlboro / Bonson
|
|
 |
|
Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć tak nawzajem o sobie. Przyznaje się Tobie, łgam. Nie możemy żyć bez siebie, nie możemy razem być.
|
|
|
|