 |
|
kupmy w aptece ten antydepresant
i przedawkujemy go grubo po stokroć
i porobisz nożem mi sznyty na plecach
bo tym co ci powiem, cię zranie w chuj mocno.
|
|
 |
|
Więc chodźmy do portu i skoczmy na fale
Lub chodźmy na tory i skoczmy pod pociąg
I włączmy kamerę i wszystko nagrane
Co chcieli zobaczyć ukaże się oczom
|
|
 |
|
Milcz jak do mnie mówisz - przykładam palec do ust, chcę słyszeć Twój oddech, nie potrzeba nam słów.
|
|
 |
|
co było sie skończyło i chociaż było miło, wzmocniło nie zabiło, to była głupia miłość.
|
|
 |
|
Widzę jak patrzysz i to wiele dla mnie znaczy, ale nie jestem z tych graczy którzy połykają haczyk.
|
|
 |
|
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź
|
|
 |
|
I znowu zmroziło mnie przeczucie czegoś nieodwołalnego. Nie słyszeć więcej jego śmiechu – ta myśl mnie zadręczała. Ten śmiech był dla mnie jak studnia na pustyni.
|
|
 |
|
Dorośli lubią liczby. Kiedy się im opowiada o nowym przyjacielu, nigdy nie pytają o rzeczy najważniejsze. Nigdy nie zastanawiają się: "Jaki jest dźwięk jego głosu? Jakie są jego ulubione zabawy? Czy zbiera motyle?" Pytają za to: "Ile ma lat? Ilu ma braci? Ile waży? Ile zarabia jego ojciec?" I dopiero wtedy mogą uznać, że wiedzą o nim wszystko. Jeśli powiesz dorosłym: "Widziałem piękny dom z różowej cegły, z pelargoniami w oknie i gołębiami na dachu..." - nie są nawet w stanie go sobie wyobrazić. Trzeba im to określić: "Widziałem dom za sto tysięcy franków". Wtedy dopiero wykrzykną: "Jaki śliczny dom!!!"
|
|
 |
|
Od każdego należy wymagać tylko tego, co może dać. Autorytet opiera się przede wszystkim na rozsądku.
|
|
 |
|
Choć nie znają mnie to ciekawi ich czy spadam
gdy unoszę się chcą mnie na dnie, żenada..
|
|
 |
|
nie umiem być już nikim, sory, nie umiem wciąż żyć przy kimś, sory
|
|
 |
|
Jeśli zwątpisz choć jeden raz, jeśli zwątpisz choć raz to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę - powrotów nie będzie
|
|
|
|