 |
Zawsze będę obok, wiesz? Nawet jeśli w nerwach krzyczysz, że mam się wynosić, nawet jeśli potem uparcie milczysz i mnie od siebie odpychasz. Nie słucham Cię, nie słucham tego co mówisz w złości, bo wiem,że potem i tak usłyszę szczere "przepraszam". Nie będę taka jak inne, bo wiem,że mówiąc "odejdź" , jedyne czego chcesz to tego, żebym przytuliła Cię jak małego chłopca i obiecała, że będzie dobrze. Udowodnię Ci, że jestem warta słów "kocham Cię", pokażę, że byłam, jestem i będę pierwszą osobą, do której możesz zwrócić się z problemem./esperer
|
|
 |
Ma zjebany dzień. Większość spraw się mu dzisiaj zjebała i widziałam w jego oczach, że naprawdę jest źle, że jedyne czego chciał to uciec, albo chociaż zapomnieć na chwilę. Mimo wszystko po tym kiedy wysłuchałam już jakie to życie jest popierdolone dodał "ale mam Ciebie i to jest najważniejsze. Kocham Cię". /esperer
|
|
 |
zastanawialiście się kiedyś co by było, jakby kogoś w waszym życiu tak nagle zabrakło ? jakbyście już tego kogoś nie mogli nigdy w życiu zobaczyć ? jakbyście waszą ostatnią rozmowe zakończyli na kłótni, i nie zdążyli się pożegnać? czy to mama, tata, przyjaciel, brat, kuzynka czy chłopak, bolałoby tak samo. i nieważne czy jest się zdrowym czy chorym, w końcu i tak kiedyś sie umrze. nieważne jak i kiedy, ważne żeby nie żałować się czasu ani jeden minuty na spędzenie tego czasu z bliskimi./emilsoon
|
|
 |
Nigdy nie daj mi zapomnieć, że jesteś nawet wtedy, kiedy innych brak. Proszę, rób wszystko, żebym nie musiała w nas wątpić. Obiecaj, że zawsze będziemy mieć siebie, bez względu na wszystko. Powiedz, że nie odejdziesz, że zawsze będę mogła polegać na Twoim ramieniu i nie dołączysz do tych osób,które należy wpakować do pudełka ze wspomnieniami. Nie chcę widzieć obojętności w Twoich oczach,które tak kocham. Nigdy, rozumiesz nigdy nie odchodź./esperer
|
|
 |
i tak stoję z Nim na PKP, on rapuje mi swój kawałek, ja wsłuchuje się w bit i rymowane słowa, myśląc co by było, gdyby wybić się zdołał./emilsoon
|
|
 |
I wlasnie to mialam na mysli, mowiac ze w koncu ten kontak zaniknie do tego stopnia ze o sobie nie bedziemy wiedziec juz nic, ze mijajac sie na ulicy bedziemy musialy pytac sie siebie "i jak tam u Ciebie, opowadaj", ze tak na prawde nie bedziemy juz dzwonic do siebie w kazdej sprawie, szukajac porady badz zwyczajnie ramienia do wyplakania. Byc moze kiedys jak dowiesz sie co stalo sie w moim zyciu zobaczysz jak strasznie duzo przegapilas, pomyslisz gdzie bylas kiedy to wszystko mialo miejsce, ale wtedy niestety bedzie juz za pozno, za duzo sie zmieni, za duzo sie stanie. /leniaa
|
|
 |
Nie moge tego zniesc, kit z tymi 3 latami bo to jedynie liczba. Ale strasznie siada mi na sercu to ze pomimo wszystkich rozmow, pomimo wspolnych przezyc, pomimo tego ze bylas dla mnie jak siostra, pomimo wspolnych lez, smiechu, pomimo pomocy jaka nawzajem od siebie otrzymywalsmy, wspolnego uciekania z domu wspolnego upijania sie pomimo pierwszego wspolnego zjarania. Tego ze bylo zawsze i mialo byc na zawsze, ze pomimo tego wszystkiego Ty tak potrafisz. /leniaa
|
|
 |
Wolę być żadną, niż jedną z wielu opcji./esperer
|
|
 |
Nadal twierdze ze jakis tydzien badz dwa rozlonki w zwiazku nie jest dramatem, teskonta zzera serce, zazdrosc zatrowa umysl ale nie jest to powud do placzu. I to nie tak ze on wyjezdza na tydzien i z powodu teskonty czy zazdrosci mam ochote upic sie do nieprzytomnosci. Po prostu ludzie ktorzy sa razem, ktorzy na prawde sie kochaja nie potrafily by dopuscic sie zdrady i tym podobnych. Ja natomiast stoje na niepewnym, poniewaz to jak zwiazek bez zobowiazan i wiem ze mozesz wrucic i powiedziec ze poznales fajna dziewczyne, i nie masz ochoty bawic sie juz z taka malolatka jak ja. Tego tak cholernie sie boje, i to wlasnie nie daje mi spokoju. /leniaa
|
|
|
|