|
cisza. długo jeszcze? od nadmiaru nieszczęść
pękam, jak wielkanocna (pisanka) jestem
taka krucha, jak skorupka jajka.
|
|
|
Uwielbiałam
spoglądać na Twoje
zachałane i nienasycone usta
wędrujące po odkrytych ramionach.
|
|
|
Czasem są dni takie szare ponure chmurne
gdy problemów na głowie jest więcej niż
kropli deszczu za oknem.
|
|
|
ja oznajmiam,
ty przecinasz
jest o czym myśleć.
|
|
|
Pragnę, aby coś dla ciebie zrobić,
wyjmować pestki z czereśni, nie niszcząc
owocu, szeptać: "Serduszko".
|
|
|
|
Wybacz, ale nie zaczekam aż znowu zawiedziesz. Szkoda mojego czasu...
|
|
|
czasem chciałabym cofnąć czas i być spokojna, że już nic nie zniszczę, a dzień będzie dobry.
|
|
|
za każdym razem gdy mnie zostawiasz przyrzekam sobie to samo..
|
|
|
czy coś Cię obchodzi tak śmiertelnie poważnie?
|
|
|
radz sobie kurwa sam i blagam nie mieszaj mnie w to bo nie ma we mnie wspolczucia dla idiotow.
|
|
|
przez Ciebie zawsze czuje się jak kretynka.
|
|
|
mogłabym wysłać Ci takiego smsa: 'przepraszam nie mogę teraz pisać, niestety potrącił mnie samochód, wybacz, naprawdę tego nie chciałam. pa' Ty i tak napisałbyś: 'spoko, pa.'
|
|
|
|