 |
OMOMOMOM... jestem taka głodna... a ta moja dieta została zabita nim się zaczęła.
|
|
 |
teraz aby zliczyć przyjaciół nie potrzebuję nawet całej dłoni. -,-
|
|
 |
HuczuHucz !!!!!!!!!! jak smutki to tylko z nim
|
|
 |
ale ja kurwa za Tobą tęsknię.. widzę co robisz ze sowim życiem, ze sobą. widzę Cię z inną. to boli kurwa... chyba na prawdę kocham..
|
|
 |
Nie lubię tych momentów kiedy zapuszczam sobie nutę aby się w nią wczuć, ale nagle zajmuję się czymś innym zapominając o niej i traktując ją jak zwykłe tło.
|
|
 |
chociaż rzadko tutaj coś piszę (a kiedy już napiszę jest to raczej mało sensowne) to uwielbiam tutaj być. w chwilach smutku, melancholii. anonimowo, tak o, po prostu. bez hejtów, bez ciekawskich, chamskich osób czekających tylko na notkę w której wyleje jakieś żale. chociaż moblo uważane jest raczej za miejsce dla biednych, zakochanych szczęsliwie lub nie nastolatek to i tak wolę to niż fbl. może nawet go usunę ?
|
|
 |
oj oj gdy się zjaram, chyba za dużo gadam... ;d
|
|
 |
ja nie mogę znaleźć szczęścia nawet na tym cholernym patyczku od big milka... true story.
|
|
 |
Z łzami w oczach wybiegłam z mieszkania, gwałtownie zatrzaskując za sobą drzwi. Nie mogąc utrzymać równowagi oparłam się o nie i wybuchnęłam spazmatycznym płaczem opadając na ziemię. Dasz radę - powtarzałam, uspokajając się, po czym wstałam i pośpiesznie zbiegłam po schodach. Szlochając kierowałam się w stronę parku, mając przed oczami twarz ukochanego. Dotarłszy na miejsce przystanęłam i odruchowo zamilkłam, uświadamiając sobie, iż jestem tu całkiem sama. Przysłuchiwałam się swojemu niespokojnemu oddechowi, robiąc parę chwiejnych kroków w głąb mroku, po czym oparłam się o drzewo i zakryłam twarz rękoma. Upadłam na ziemię, patrząc na niebo i ciemne korony drzew. Nienawidzę Cię - przeklinałam w myślach, przygryzając do bólu wargę. I kocham - dokończyłam już na głos spokojnym tonem, a łzy odruchowo poleciały mi po policzkach.
|
|
 |
Nie jest łatwo - wiem. Jest cholernie trudno. Wydawać by się mogło że ledwo ułożymy coś na półce naszego życia to znów z niej spada, a niektóre zdarzenia są niczym szklany wazonik, który po upadku jest jedynie miazgą raniących kawałków nie do sklejenia.
|
|
 |
A jeśli za mną zatęsknisz, pamiętaj, że pozwoliłeś mi odejść.
|
|
|
|