 |
a na naszym ostatnim spotkaniu dałam mu misia . ale nie takiego zwykłego , nic nie znaczącego pluszaka . on był czymś więcej . miałam go już dobre kilka lat i szczerze nie chciałam się z nim rozstawać . ale zaryzykowałam . dałam mu go w nadziei , że zawsze gdy na niego spojrzy pomyśli o mnie . że gdy mnie zrani , patrząc na tę zabawkę będzie miał wyrzuty sumienia . dałam mu go , by wiedział , że gdzieś tam daleko jest osoba , której zależy i z którą przeżył coś niesamowitego . dałam , by nigdy , przenigdy nie zapomniał .
|
|
 |
a on ? jestem mu wdzięczna . uratował mnie . przyszedł i zostawił mi szczęście . zapakował swoje własne serce w kolorowy papier i wręczył mi je jak gdyby nigdy nic . potrafi uśmiechać się tylko dla mnie i dzieli się swoimi bluzami . nie marudzi kiedy jaram się zapachem jego perfum , a gdy chcę zobaczyć jakąś durną bajkę , kładzie się obok , przytula i cierpliwie ogląda ze mną . tak , wyleczył mnie z syndromu braku miłości i jestem mu za to przeogromnie wdzięczna .
|
|
 |
szczerość to podstawa, żeby przejść przez życie ♥
|
|
 |
wiele osób ma coś z ciebie, ale nikt nie jest tak wyjątkowy jak ty ♥
|
|
 |
'zbiórka!' - krzyknął wychowawca. wyłączyłam telewizor, poprawiłam pościel, wzięłam klucz i miałam już wychodzić, kiedy przypomniałam sobie, że manuela siedzi od godziny w łazience i szykuje się, aby wyjść na stołówkę. 'po co ja załatwiałam jej numer tego gościa' - pomyślałam. 'manuela, zbiórka kurwa, pośpiesz się!' - krzyknęłam, waląc pięścią w drzwi od łazienki. 'za moment wychodzę, zostaw klucz na stole' - poprosiła. odłożyłam klucz i wyszłam z pokoju. wszyscy stali dziwnie ubrani i wymieniali się tajemniczymi uśmiechami. 'cześć wam' - rzuciłam obojętnie. nagle zobaczyłam fabiana, ubranego w 'garnitur'. uklęknął przede mnie. popatrzyłam się na wszystkich. chciałam jakiś wyjaśnień, bo kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. 'wyjdziesz za mnie?' - usłyszałam. 'tak, wyjdę' - zaśmiałam się. wychowawca wyszedł ze swojego pokoju i stwierdził 'no to dzisiaj mamy kolonijny ślub'
|
|
 |
przecierając oczy, usiadłam na łóżku, aby zobaczyć pogodę za oknem. 'porażka, znowu kurwa leje. chujnia po całości' - pomyślałam i położyłam się ponownie. stwierdziłam, że nie będę dzisiaj wychodziła z łóżka. wzięłam książkę i kontynuowałam czytanie. 'do cholery jasnej, ile razy mam wam powtarzać, że wchodząc do mojego pokoju macie pukać?!' - krzyknęłam wkurzona, kiedy zobaczyłam, że ktoś uchyla drzwi, mając w zamiarach do mnie wejść. 'a to ty, przepraszam. to przez tą pierdoloną pogodę' - powiedziałam, gdy ujrzałam fabiana. 'nic nie szkodzi, doskonale cię rozumiem, też wstałem lewą nogą, ale możesz mi ten humor poprawić.' - powiedział tajemniczy, całując mnie w usta. 'a jak?' - zapytałam. 'po prostu się uśmiechnij. nie warto marnować chwil na zamulanie, kiedy jesteśmy koło siebie' - stwierdził, mocno mnie przytulając. tak, uwielbiam jego poranne przywitania. i chcę, aby witał mnie tak przez następne 80 lat ♥
|
|
 |
'kochanie...' - zaczął fabian. 'tak?' - zapytałam, aby dokończył. 'chciałbym ci coś dać, a mianowicie jest to mój notatnik. piszę w nim od dnia, w którym pierwszy raz cię zobaczyłem.' - powiedział, podając mi zeszyt. 'a teraz muszę cię zostawić na godzinę, bo obiecałem twojej mamie, że zrobię jej zakupy' - dokończył i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. otworzyłam notatnik, który mi dał i przeczytałam pierwsze zdanie:'jest piękna. jest cudowna. jedyna w swoim rodzaju. po prostu idealna'. na mojej twarzy pojawił się uśmiech. przewróciłam stronę:'nasze spojrzenia spotkały się w najmniej oczekiwanym momencie. ma piękne,niebieskie oczy, w których uwielbiam się zatapiać' westchnęłam. na kolejnej kartce pisało:'zakochałem się.pierwszy raz się zakochałem.jestem tego pewien'. z oczu uroniły się łzy. 'kocham go' - powiedziałam, mimowolnie zamykając oczy.
|
|
 |
"Nie czekaj na mnie. Nie marnuj swojego cennego czasu. Ja nie wrócę."
|
|
 |
"więc patrz, bo właśnie idę dać sobie radę."
|
|
 |
Masz w sobie coś takiego że wiem, że znowu zaryzykuję.
|
|
 |
Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest.
|
|
 |
Wypiłeś za mało, by powiedzieć mi, że mnie kochasz ! ;(
|
|
|
|