 |
Kobieta przy swoim partnerze powinna czuć, że jest wyjątkowa, piękna, musi być nieustannie zapewniana o jego uczuciu. Czasami wystarczy ją przytulić, by poczuła się kochana, by wiedziała, że ma obok siebie prawdziwego faceta.
|
|
 |
Uczucie musi się mieścić w granicach rozsądku.
|
|
 |
|
Są kobiety, które nie potrafią docenić facetów, którzy je po prostu kochają. Szukają w związku nieustannego napięcia, emocji, kłótni. Dobra miłość jest synonimem nudy. Pociągają ich faceci, którzy są nieosiągalni albo niezaangażowani uczuciowo, o których muszą nieustannie walczyć. Są kobiety, które zawsze będą wybierały drani, a potem płakały nad zniszczonym życiem.
|
|
 |
„Bezpowrotność”
Życie, list do Ciebie, chociaż nie wiem czy zasługujesz na wielkie „c” – mniejsza o to. Nadal chcesz mnie męczyć przeszłością? Chyba muszę dać „Ci” życiową lekcje – śmiesznie, nieprawdaż? Nie mieszaj mnie w przeszłość. Jeśli zakończyłam pewnie etap w życiu to znaczy, że to koniec! Koniec, koniec, koniec – bezpowrotnie. Nie przypominaj mi za tydzień czy rok. Bo po co? Pytam się kurwa po co mam wracać do tego? To jak wyprostować włosy i wyjść w deszczową pogodę – bezsensowne. Oprócz tego, chcę „ci” jeszcze powiedzieć, że mnie to boli, cholernie. Bywało różnie – paskudnie i cudnie z podkreśleniem na to pierwsze, kumasz? Serce rozpierdala mi na milion drobnych kawałeczków gdy, gdy…no właśnie, nie dokończę, bo znowu się rozkleję. Zwyczajnie „cię” proszę, a nawet błagam – daj mi szansę zacząć no nowo. Było, minęło. Zakończyłam, zaklepałam etap w życiu i koniec tematu, bezpowrotnie./czytammiedzyswersami
|
|
 |
Choćbyś miała przestać spać i zesrać się żwirem, nigdy, nigdy się nie poddawaj, moja droga. Zapamiętaj to sobie, bo jeszcze nie raz będziesz płakać pod prysznicem i tak samo często będziesz musiała wyjść spod strumienia gorącej wody i żyć dalej. Nie zgub się w tym syfie.
|
|
 |
Płaczę. Idę ulicą i płaczę. Łzy mi wchodzą do ust. A taka byłam wesoła nie tak dawno, tak sobie szłam w podskokach wesoło. A teraz płaczę. Cały brzuch mi się trzęsie od płaczu.
|
|
 |
Uwielbiam to co banalne... banalne przepuszczanie w drzwiach, podanie dłoni przy wysiadaniu z samochodu, dosunięcie krzesła przy kolacji, pocałunek w dłoń na powitanie, no i miłość - też całkiem banalne.
|
|
 |
- Jaka Ona była?
- A płakałeś kiedyś, synu?
- Każdy chyba..
- Ja płakałem, gorzko płakałem, jak było mi źle, jak jej nie było, nie miałem jej, a chciałem, potrzebowałem. Wiedziałem od początku, że tylko ją.. i tylko z nią, wszystko. Z nią leżeć w słońcu, z nią wędrować, jak oglądać świat to jej oczami, mówić, to jej ustami... ale znikała i nie miałem jej, i sił też nie miałem, i łamałem się jak sucha gałąź. I rwałem włosy z głowy, myśląc, jak ją zatrzymać, kiedy traciłem ją z oczu. Potrzebowałem jej głosu, śmiechu, jej łez, bardziej niż ona mnie całego... Myślisz, synu, że mi wstyd? Postawiłbym pomnik i zapisał to wszystko na nim, i klękałbym przed nim, do końca życia.
|
|
 |
Zwierzanie się drugiemu człowiekowi jest w gruncie rzeczy jak gra, w której albo wszystko się przegrywa, albo wygrywa. Ten drugi jest zawsze przeciwnikiem i dokładnie tak należy go traktować. Żaden gracz nie kładzie odkrytych kart na stole. Trzyma je w dłoni i wybiera, które wyrzucić pierwsze, a które zatrzymać do końca.
|
|
 |
|
Gdybyś chciał, bym umarła dla Ciebie - umarłabym.
|
|
|
|