 |
nasze szczęście było jak dżem w kiepskim pączku... prawie go nie ma.
|
|
 |
optymiści nie dopuszczają do siebie czarnych myśli. oni je kolorują, czym? mają takie optymistyczne kredki: humor, uśmiech.
|
|
 |
twoje oczy, dwie filiżanki czarnej, gorącej wschodniej kawy. w ich aromacie błąkają się moje wargi.
|
|
 |
oto para idealna on Amor ona amoralna.
|
|
 |
masz wiarę więc nie trać nadziei.
|
|
 |
nie pytaj o nic. tylko mnie mocno przytul.
|
|
 |
przepraszam za to, że jem, od jutra przestanę także pić, pojutrze spać, a od czwartku nie będę oddychać. i na pewno od razu poczuję się lepiej.
|
|
 |
z rozszerzonymi źrenicami i bezbronnie opuszczonymi rękoma.
|
|
 |
galaretka z promyków słońca, posypana gwiazdkami z nieba.
|
|
 |
bardzo boli, gdy ktoś z kim spędziłaś najpiękniejsze chwile w życiu, skraca Waszą znajomość do krótkiego "cześć".
|
|
 |
wabią mnie ogniki oczu. kusi przystań ramion. jak magnes przyciąga aksamit głosu. biegnę... a u celu... zastygam w chłodzie Twojego serca...
|
|
 |
mały płomyk nadziei, ziarnko wiary i kropla determinacji .
|
|
|
|