 |
|
słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice .
|
|
 |
|
widziałam Was razem. w żołądku ścisnęło mnie tak bardzo, że niemal zwymiotowałam. wtedy zrozumiałam, czym jest nienawiść. posmakowałam jej. po raz pierwszy nienawidziłam.
|
|
 |
|
nakleję na Ciebie mój kod kreskowy.
|
|
 |
|
i ma ten dołek w policzku i kurde jest śliczny.
|
|
 |
|
by na Ciebie się znieczulić. lub chociaż przestać reagować.
|
|
 |
|
czuję jak kusisz me zmysły .
|
|
 |
|
gdy skreślałam Twoje imię, ołówek pękł na pół.
|
|
 |
|
kawy? soku? herbaty? miłości?
|
|
 |
|
chciałam tylko usłyszeć, nawet gdyby miało być to kłamstwo, że tęsknisz za mną.
|
|
 |
|
a ja dalej pamietam jak topiłam się w Twojej mojej ulubionej bluzie.
|
|
 |
|
a moje myśli to kaszmir, kotku.
|
|
 |
|
jestem na głodzie. nie widziałam Cię od przedchwili.
|
|
|
|