 |
Dziś szukam ochotników do kieliszka, wypijesz ? Bo tego we dwa kije , co się znami nie napije Tej , dajemy w szyję znów , czuję , że żyję tu I trudno się nie napić , gdy wokół znajome ryje . [ Kubiszew ]
|
|
 |
"Jeśli wszystko ma swój koniec, to znaczy początek, środek i koniec, po co w ogóle cokolwiek zaczynać? Jaki ma sens życie, skoro i tak prowadzi do nieuchronnego końca?"
|
|
 |
-Wybacz mi.Nie skreślaj mnie.Nie przekreślaj tego co nas łączyło-szepnął błagalnie -To Ty zniszczyłeś wszystko kiedy twoje oczy zatrzymały się na niej o chwilę za długo.A później co się wydarzyło to już sam doskonale wiesz.Zdradziłeś mnie.Miłość polega na zaufaniu.Jak teraz Ci ufać mam? Wybaczam Ci.Ale to niczego nie zmienia.Nigdy już nie będziemy razem.Jest już o jakieś kilkanaście moich łez za późno. A teraz odejdź-wskazała mu drzwi Kiedy opuścił jej dom.Zamknęła drzwi na klucz i osunęła się po zimnej ścianie.Ukryła twarz w dłoniach i z bólu wybuchnęła dzikim płaczem.Kiedy troszkę się uspokoiła cicho wyszeptała do zamkniętych drzwi ' Odnalazłeś mnie,a teraz jestem jeszcze bardziej zagubiona niż wtedy kiedy Cię nie było.Chyba byłoby łatwiej gdybym Cię znienawidziła. Ale o dziwo,nie umiem'. Po domu odbijało się echo jej słów..Wszystko straciło dla niej sens/hoyden
|
|
 |
Tamto nasze dotykanie się , całowanie było takie nieśmiałe . I właśnie dlatego takie wymarzone . To intensywne spędzanie ze sobą czasu , którego mieliśmy tak mało . [ dzyndzel ]
|
|
 |
nie pragnę Cię , już nie warto . [ dzyndzel ]
|
|
 |
nieosiągalna , szczera , bezpośrednia , złośliwa , zwariowana i uśmiechnięta - kocham ten stan . [ dzyndzel ]
|
|
 |
i tylko Ty nie widzisz teraz smutku w moich oczach, lecz tylko Ty wiesz jak potrafię kogoś kochać.
|
|
 |
najtrudniej jest ukryć ten cholerny ból, który każdego dnia rozpierdala Cię coraz bardziej.. / zajaraany
|
|
 |
Łzy dziś wyjątkowo pachną tęsknotą.Dziś wspomnienia bolą dużo bardziej. Dławię się nimi.Mówił,że mnie kocha najbardziej na świecie,że nigdy nie zostawi.Był cudownym oszustem. Był najlepszym złodziejem serc.Ukradł moje bez najmniejszego problemu.Ono wciąż jest u niego.Przecież jest mu już niepotrzebne.Mógłby je oddać.A nie tak perfidnie wciąż się nim bawić/hoyden
|
|
 |
W nocy obudził ją straszny sen.Znów śniła,że przechadza się zatłoczonymi ulicami i nikt jej nie zauważa.Tak jakby była niewidzialna,nikomu niepotrzebna.I nagle zauważyła jego,chciała do niego podejść,ale przewróciła się przez wystawioną nogę jakiegoś przechodnia.Chciała go zatrzymać,poprosić,żeby nie odchodził.Ale on podobnie jak inni,zdawał się jej nie widzieć.Nikt nie pomógł jej wstać.Przeleżała tak pół nocy.Bojąc się tego co szykują dla niej kolejne sny.Myślała o nim,gubiąc na pościeli łzy.Tęsknota wzięła ją w ramiona i przytuliła.Leżały tak.I razem płakały/hoyden
|
|
|
|