 |
Czy wy oszaleliście !? Co z Wami? Dwójka najlepszych kumpli nagle ma ochotę się pozabijać?-krzyknęła.Przestali się bić...Kolega jej byłego chłopaka z podbitym okiem poszedł w kierunku swojego domu .Zostali sami pośrodku uliczki.Dziewczyna wyjęła swoją wodę mineralną i chusteczki. Polała jedną i przyłożyła mu do krwawiącego nosa. -Dlaczego mi pomagasz? Przecież rozstaliśmy się.I to z mojej winy. A teraz ty wyciągasz do mnie pomocną dłoń? Już zapomniałaś?-zapytał zdziwiony -Nie zapomniałam.Nie mam mocy wyparcia tego z pamięci.Fakt.Zraniłeś mnie.Ale to nie powód,żeby przyglądać się jak się wykrwawiasz na środku ulicy-uśmiechnęła się smutno -Wiesz..Zawsze mnie onieśmielała twoja dobroć.Byłaś dla mnie taka dobra,że czasem nie wiedziałem jak mam się zachować-wyznał -Dziękuję.Nie tylko za ten nos.Ale za wszystko.I przepraszam-dodał Zrozumiał bowiem jak wielki Skarb stracił.Ale nie wszystkie błędy młodości można naprawić/hoyden
|
|
 |
Spotkanie klasowe po latach. I tak zobaczyli się po 5 latach rozłąki.Ona i On. Był jej pierwszą miłością. To z nim poznała smak pierwszych pocałunków w drodze ze szkoły.Siedzieli razem w ławce na lekcjach. Nie było romantycznych kolacji,spacerów przy zachodzącym słońcu,zadowalali się butelką wina wypitego na placu zabaw obok jej domu.Była z nim szczęśliwa.Kochała jego łobuzerski uśmiech.Dlatego tak bardzo przeżyła wiadomość,że jeszcze przed wakacjami wyprowadza się z rodziną do Nowego Jorku. Miała 15 lat,a zdążyła pokochać bardziej niż niejedna dorosła kobieta,która mogła sobie tylko o takiej szczerej miłości pomarzyć. Dziś ma nowego chłopaka. Jest dla niej dobry,czuły i opiekuńczy.Kocha go.Pomimo tego gdy spojrzała na ten uśmiech,wciąż taki sam przyłapała się na tym ,że jakaś cząsteczka jej wyrywa się w stronę tego chłopca,który skradł jej kiedyś serce.Nie bała się.Wiedziała,że to sentyment pierwszej miłości.Która wciąż w niej jest i ma to do siebie ,że nigdy nie znika/hoyde
|
|
 |
Wiem,że czasem trudno mnie kochać.Że często komplikuje sprawy.Nawet te najprostsze.Że mam denerwujący trik przewracania oczami kiedy coś mi nie pasuje.Że często zachowuję się jak małe rozkapryszone dziecko.Ale mógłbyś chociaż spróbować/hoyden
|
|
 |
Nie ma mnie . Wyłączam się . Nie chcę płakać . Nie chcę cierpieć . Zrobię wszystko .... proszę .
|
|
 |
Są rzeczy które są przeznaczone tylko i wyłącznie dla jednej osoby . Widocznie nie wszyscy to rozumieją .
|
|
 |
czasami, tak bardzo to boli ..
|
|
 |
175 cm wzrostu, 63 kg, czarne odrosty wychodzące spod ciemnych blond włosów . Niebiesko-szaro-zielone oczy, ciemna karnacja i wada wzroku . Blond grzywka częściowo zasłaniająca twarz oraz lekko pomalowane rzęsy . Naiwna, głupia i bezmyślna . Zdradzę wam teraz tajemnice tej dziewczyny . Ta zakompleksiona nastolatka, boi się że zostanie zupełnie sama . Że straci najbliższe jej sercu osoby . Przyjaciółkę, chłopaka, rodzinę .. Boi się każdego zdania, ponieważ nie chce wywołać kłótni . Nie chce niszczyć tego, co jest dla niej takie cenne . Z tymi ludźmi łączy ją coś niesamowitego . Miłość . Boi się że ją zostawią, że ich straci, boi się samotności . Jestem naiwna, bezmyślna, głupia, zazdrosna, chamska, ale tak cholernie nie chcę Was stracić ...
|
|
 |
nie mam już koszmarów, ale jak powiadają, w życiu zawsze jest coś za coś .
|
|
 |
Kolejnej nocy zaznaczyła na ścianie kreskę , zupełnie jak ludzie w więzieniu . Było ich dosyć sporo . Przeliczyła wszystkie i uśmiechnęła się lekko do siebie . - No . To już 13 noc w miesiącu , kiedy przez Ciebie nie mogę zasnąć . [ dzyndzel ]
|
|
 |
Zwykły chłopak . Wysoki , przystojny , duże piwne oczy i krótkie ciemne włosy . Nic więcej poza tym że to miłość mojego życia . [ dzyndzel ]
|
|
 |
Zawsze była samodzielna.Od najmłodszych lat była trochę jak taka Zosia Samosia.Rodzice śmieli się,że ich mała dziewczynka kiedyś da sobie radę w każdej sytuacji. Byli z niej tacy dumni,kiedy ze szczerbatym uśmiechem wiązała sobie sama buciki i starannie odrabiała lekcje nie prosząc nikogo o pomoc.Wszystko zmieniło się gdy się zakochała.Przez jedna krótka chwilę była naprawdę szczęśliwa.Zapłaciła jednak ogromną cenę za szczęście.Kiedy odszedł nie dawała sobie rady z najprostszymi czynnościami.Trud sprawiało jej wyjście z domu,nauka,a nawet zwykły uśmiech.Pękało im serce gdy widzieli swoje dziecko takie smutne i cierpiące.Jedyne co mogli dla niej zrobić to być przy niej.Pokazać,że nie wszyscy ludzie odchodzą i odwracają się od tych którzy ich kochają.Pomimo,że kłamała, nadużywała alkoholu i raniła.Byli...Tym samym udowadniając jej,że istnieje miłość.Ta najtrwalsza.Rodzicielska/hoyden
|
|
 |
Mijają miesiące,upływają dni i godziny.A myśl nasuwa się jedna.Rozum wygłasza swoje racje-Był wszystkim.Zajmował całą przestrzeń w sercu i w głowie.Więc jak się teraz nie zgubić w tym wielkim świecie bez niego?Skoro gubię się nawet w własnych myślach/hoyden
|
|
|
|