 |
|
Otulam się kołdrą pod samą szyję, zamykam oczy i znowu płaczę na myśl o Tobie. To mój rytuał. Nagle dzwoni telefon. Chwilę waham się czy wstać, czy zostać w łóżku. To na pewno moi wspaniałomyślni, nietrzeźwi koledzy, którym się nudzi. Ucichł. Przykładam ponownie głowę do poduszki. No cholera jasna! Znowu dzwoni. Podchodzę, chwytam telefon i z zaskoczenia siadam na łóżku. Na wyświetlaczu Twoje imię. Odbieram i słyszę -Wyjdź na dwór. - Kurwa co Ty gadasz? Jaki dwór?! Nie ma Cię od miesiąca! Gdzie Ty jesteś do cholery? Bez śladu zniknąłeś, nie dawałeś znaku życia! Umierałam ze strachu, co Ty odwalasz?! -Wyjdź na balkon. -Odwala Ci. Jesteś pijany? -Wyjdź na balkon. - Pieprz się... Rozłączyłam się. Co za cham. Jak mógł mi wejść do głowy ktoś tak bezczelny? Upił się i mu się o mnie przypomniało. Wzruszające. [część 2.]
|
|
 |
|
Jak co wieczór, około dwudziestej drugiej wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę i zanurzyłam się pod ciepłą kołdrą. Nie miałam zamiaru jeszcze spać, w ogóle rzadko kiedy spałam. Nie było go od dłuższego czasu, nie miałam pojęcia co zrobiłam nie tak i czemu nagle zniknął. Nie widziałam go w obrębie miasta, nie chodził do tamtych sklepów, w których kupowaliśmy fantę, nie odwiedzał naszego parku ani nie zostawiał samochodu na tych samych parkingach. Zniknął, przepadł. Nie uprzedził, cały on. Czego mogłam się spodziewać? Miłości z filmu, z szczęśliwym zakończeniem, piękną suknią i podkładem muzycznym równie kiczowatym co sceneria- białe róże, dywan pod drewnianym baldachimem, bezwarunkowo doskonały wieczór; filmu który można odtwarzać non stop? [część 1.]
|
|
 |
|
Łzy to małe krople, które składają się w 100 % z wody. Łzy wypływają z oka. Są bezbarwne...Banał! Łzy składają się w 100% z uczuć. Łzy wypływają prosto z serca. Zostawiają niezmywalne smugi w psychice.
|
|
 |
|
Patrzę sobie na tą smutną dziewczynę, którą ogień w oczach dawno zgasł, widzę jak bardzo życie dało jej popalić i z całego serca jej współczuję tego bólu jaki przeszła, spostrzegam smugi po rozmazanym tuszu gdzieś w okolicy kości policzkowej i te usta, złożone ni w smutny grymas, ni w uśmiech- jakby obojętne. Spuszczam wzrok z lustra i idę dalej.
|
|
 |
|
Kiedy było jej smutno albo czuła się niechciana i niekochana- piła. Właściwie to od kiedy odszedłeś była cały czas pijana.
|
|
 |
|
,, Ona jest schludną, grzeczną i poukładaną dziewczyną. Bardzo dobrze się uczy, nauczyciele na nią nie narzekają, dostała nagrodę na koniec roku. Myśli o swojej przyszłości, jest ambitna i na dodatek taka przyjazna i uczynna" Ta, a poza tym jeszcze lubię ostry seks w sypialni rodziców albo w ubikacji, gorzką żołądkową, maryśkę, malboro, nie wracanie na noc do domu i głośne bluzgi. Chuj o mnie wiecie.
|
|
 |
|
Dziewczyna z ambicjami, która stawia sobie cele, by je zdobyć i nie zaczyna gry w której nie ma pewności, że wygra.
|
|
 |
|
Tylko nieudacznicy i ludzie, którzy nie umieją sobie radzić z problemami w normalny sposób piją i palą. Więc gdzie mój kieliszek i papieros?
|
|
 |
|
A dla mnie noc to wcale nie czas snu. Dla mnie to czas użalania się nad przeszłością i wycierania łez płynących nieustannie spod powiek.
|
|
 |
|
Nie żebym marudziła, narzekała albo coś, ale myślę że milej by mi się spało z suchymi oczami.
|
|
 |
|
Kiedy mówił mi, że mnie kocha i nigdy nie zostawi- nie chciało mi się w to wierzyć, ale uległam. Dziś gratuluję sobie kobiecej intuicji i żałuję, że jej nie posłuchałam.
|
|
|
|