|
"You watch me bleed until I can't breathe. Shaking, falling onto my knees and now that I'm without your kisses. I'll be needing stitches."/ Shawn Mendes - Stitches
|
|
|
Żyje się prosto: “Jak coś mnie wkurwia to mówię, że mnie wkurwia a nie, że złowrogo szumią wierzby czy duch mój na rozżarzone węgle gołą dupą usiadł.” haha :D
|
|
|
Najtrudniejszym elementem dorosłego życia jest umiejętność odpuszczania i wiary w lepsze jutro. Pracy która Cię wykańcza, związku w którym ciągle płaczesz, przyjaźni która ciągnię Cię w dół, rzeczy, których jedyne działanie to takie, że czujesz się jakbyś umarł za życia.
|
|
|
Żeby odnieść sukces, robisz wszystko, na ci cię stać, a to każdego dnia oznacza co innego. Dziś stać mnie na niewiele, ale jeśli przynajmniej przyjdę tam, gdzie na mnie czekają, to dam z siebie wszystko, na co mnie dziś stać. To wystarczy żeby odnieść sukces na olimpiadzie życia. Za samo wstanie z łóżka dostaniesz brązowy medal. Kiedy się ubierzesz, masz już srebro. Przychodząc tam, gdzie powinieneś być, zdobywasz złoto. Jeśli zrobisz te trzy rzeczy, wszystko będzie możliwe.
|
|
|
Boję się, że nie zatrzymałbyś mnie, gdybym chciała odejść. A przecież każda kobieta pragnie być zatrzymywana.
|
|
|
Było parę rzeczy, które chciałam mu powiedzieć, ale wiedziałam, że go zranią. Więc pogrzebałam je w sobie i pozwoliłam, by raniły mnie.
|
|
|
Chcę być dla niego tą najpiękniejszą, po prostu to najlepszą. Milion razy lepszą od niej...
|
|
|
Nie zakochałam się w nim od razu. To był długi spacer przez wszystkie tajemnice. Zakochałam się w jego spojrzeniu, później w tym, jak cudownie przytula, a na końcu zrozumiałam, że nie chcę więcej całować innych ust.
|
|
|
Nigdy nie przechowuj niczego na specjalne okazje. Każdy dzień Twojego życia jest specjalną okazją.
|
|
|
Jestem uczciwy, ale nieśmiały. Dlatego myślę prawdę ludziom prosto w twarz.
|
|
|
Każdy z nas ma te dni, chce tylko palić i pić
Drapać rany do krwi, bezwiednie krzyczeć i wyć
|
|
|
Zacząłem doceniać obojętność innych, zacząłem też budować swoją. Swoją twierdzę obojętności; to nic złego, myślałem. W głębi zawsze będzie cię to wszystko dotykać, tłamsić i obchodzić. Ale tylko w głębi. Nie musisz płakać całymi dniami, nie musisz pokazywać ludziom swojej frustracji, niezadowolenia, swojej nienawiści i w ogóle jakiegoś swojego niepojętego nieszczęścia; ale strasznie późno to zrozumiałem. Że zamęczałem ludzi sobą, swoją niepoprawną wizją tego świata, który nigdy nie będzie taki, jak tego chcę; nigdy po prostu taki nie będzie. Że ludzie może i żyją dla siebie wzajemnie, ale głównie chyba jednak żyją dla siebie samych; po to, żeby poznać zapach imbiru, smak grzanego wina, dotyk zimnej dłoni gdzieś w rozdwojonym świecie chorych wyobraźni.
|
|
|
|