 |
...Gdy zobaczysz w moich oczach łzy, nie pytaj dlaczego, bo i tak Cię okłamię.
Ale bądź przy mnie i oboje milczmy. Dla mnie cisza, to lekarstwo.
Gdy zobaczysz mą pocięta rękę, nie pytaj, jak to się stało, bo i tak Ci nie powiem prawdy.
Bo ja jestem inna. Mam swój własny świat. Zamykam w sobie ból. Chcę go udusić, a potem wypłakać.
Cały czas z nim walczę. Nie umiem się zwierzać, bo bardzo mnie to boli.
Wszyscy mają mnie za zakręconą dziewczynę, która cały czas się śmieje. Ale ja się śmieję, żeby nie płakać.
Gdy popatrzysz w głąb mych oczu, poznasz prawdę. Tylko tak możesz zobaczyć, co czuję...
|
|
 |
Nie chcę Cię już widzieć,
Nie chcę Cię już znać!
Nie chcę Cię oglądać,
patrzeć na twą twarz.
Po co łudzić się?
I trwać ciągle w nadziei?
Przecież każdy wie,
że między nami nic już się nie zmieni.
Ty mnie bardzo lubisz,
bynajmniej tak mówiłeś.
Ja Cię trochę Kocham,
lecz czasem na chwilę.
Wszystko się skończyło,
i to już nie wróci.
Nie pomoże smutek,
zbędne Twoje łzy.
Ja pragnę Cię zapomnieć,
więc proszę POMÓŻ mi!
|
|
 |
Nie mogę tutaj zostać z Tobą,
choć jesteś dla mnie,
ważną osobą!
Przepraszam Cię za wszystko
i dziękuję za to,
że starałeś się rozpalić w sercu mym,
ognisko!
Nie powiem Ci dlaczego,
od razu mówię, że nie mam innego!
I nie myśl sobie,
że życie jest złe!
Bo naprawdę chciałam pokochać Cię!
Ale nie potrafię..
|
|
 |
Znowu będziesz starał się zawładnąć mym sercem,
lecz prawda taka Skarbie jest, że ja nie chcę już Kochać Cię nigdy więcej...
Owszem płakałam,
Kochałam i
Cierpiałam,
Lecz teraz już nie chcę jesteś w życiu mym powietrzem...
|
|
 |
Myślałam, żyję dla Ciebie!
Tylko Ja jestem twym słońcem na niebie.
A kim byłam naprawdę?
Jedną z wielu.
Każda Cię przecież kochała,
nie wiedziała, że na chwilę być miała.
A Ty mówiłeś później do niej "naiwniara".
A na koniec "Żegnaj mała".
Lecz ja wiedziałam, że łzy nie pomogą,
i że muszę iść inną drogą.
Lecz już nie tą z Tobą,
Tylko z inną osobą!
|
|
 |
Zakochana byłam w Tobie,
codziennie myślałam o Twojej osobie.
Mówiłeś również że kochasz mnie,
lecz się okazało, że myliłeś się.
Kochałeś nadal ją!
Byłą dziewczynę twą.
Płakałam długo prawie cały rok.
Lecz teraz chcę zrobić Ci na złość.
Pojawiałeś się w mym życiu kiedy chciałeś,
a później tak bez słowa znikałeś.
A ja byłam głupia po nocach do Ciebie dzwoniłam,
kiedy ona Cię raniła.
Teraz już nie będzie tak.
Nie jestem tak mściwa,
aby napluć Ci w twarz.
Ja chcę tylko zamienić się z Tobą na miejsca.
Śmiać się wtedy,
kiedy Ty będziesz płakał.
Pojawiać się i znikać.
Od dziś to moja jest taktyka.
|
|
 |
Teraz już wiesz jak to jest.
Spędzać samotnie noce i dnie.
Mówiłeś, że nigdy nie będziesz sam,
że zawsze pod ręką przyjaciół swych masz,
a jednak życie w kość Ci dało,
przyjaciół po całym świecie rozwiało.
Teraz nie masz nikogo!
Musisz samotnie chodzić własną drogą.
I czasami zadajesz sobie pytanie:
- Gdzie przyjaciele? Przecież było ich tak wiele!?
Zbyt bardzo ich ceniłeś.
Za bardzo im wierzyłeś,
a oni Cię olali!
Inne drogi wybrali.
Mieliście wspólne plany wakacje, sylwester.
Lecz teraz będziesz sam a,
Ja nie wrócę bo nie chcę!
|
|
 |
Mogliśmy być razem.
A jednak nie chcieliśmy.
Mogliśmy być par przykładem.
A jednak nie umieliśmy.
Mogliśmy wszystko.
A Ty to zaprzepaściłeś.
Swoim zachowaniem to uczyniłeś.
I mnie opuściłeś.
Lecz nie ma czego żałować,
na pewno nie będę płakała.
Byłeś, odszedłeś..
A ja zapomniałam!
|
|
 |
Płakała w samotności,
chcąc zapomnieć o miłości.
Patrzyła na jego zdjęcie,
które podarował jej w prezencie.
Kto by pomyślał, że ona jest smutna?
Jak zawsze chodziła z uśmiechem na ustach.
Czasami żyć już się nie chciało,
Tak bardzo jej go brakowało.
Nie widziała go długo,
choć nie mieszkał daleko.
Może właśnie to nasilało jej tęsknotę.
Czasami gdy była w domu sama,
chodziła jak obłąkana.
Zapłakana, rozczochrana, zamyślona.
Takim człowiekiem przez niego stała się ona.
|
|
 |
Na ścianie w ramce Twoje zdjęcie, tuż obok łóżka.
Mokra poduszka od łez.
Na podwórku wyje pies.
Północ wybija, ja zasnąć nie mogę.
Wciąż myślę o tym co było,
czemu tak chora jest ta miłość.
W piersiach dech zaparło, czuję, że niedługo pójdę na dno.
Oczy już bolą od łez, za oknem nie wyje już pies.
To już rano, widno na dworze.
Postanawiam się pomodlić do Ciebie PANIE BOŻE!
Proszę o miłość jego, tego chłopaka którego Kocham.
Nie chcę mi się nawet wstać,
nie wstanę.
Poczekam, aż przyjdziesz...
|
|
 |
Goniłam Ciebie,
jednak gdzieś zniknąłeś.
Me serce razem ze sobą wziąłeś.
Teraz ono należy do Ciebie,
może kiedyś będziesz ze mną,
choćby w niebie.
Nie żądam wiele,
możesz być chociaż mym przyjacielem.
Ale bądź wspieraj mnie,
bo nikt Ci nie kazał mego serca wziąć.
Ja wiem, że Ty swoje innej oddałeś,
mnie nie pokochałeś bo nie umiałeś.
Trudno nie łatwo jest zakochać się,
a ja akurat to dobrze wiem...
|
|
 |
Nawet gdybym chciała z Tobą być to to nie jest możliwe.
Sumienie nie daje mi żyć, bo miałam żyć uczciwie.
Zbyt dużo błędów popełniłam za dużo krzywdy wyrządziłam.
Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz,
a ja się zastanawiam czy potrafię iść teraz przed siebie bez Ciebie.
Dużo obiecywałam słowa nie dotrzymałam,
teraz już nie wiem czy Cie Kochałam.
A gdy to piszę łzy płyną po mej twarzy, chciałabym ostatni raz zobaczyć uśmiech twój. Zrozumiałam, że nie ma szans na to abyś był mój.
|
|
|
|