głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika justynaa

  gdzie byłaś ?   na spacerze.   chodź tu.   proszę Cię  no.   pachniesz papierosami i męskimi perfumami  dziecko !   pachnę miłością mojego życia  mamo.

s.c.t.k dodano: 22 października 2010

- gdzie byłaś ? - na spacerze. - chodź tu. - proszę Cię, no. - pachniesz papierosami i męskimi perfumami, dziecko ! - pachnę miłością mojego życia, mamo.

będę chodzić w swoich ulubionych szerokich dresach  w koszulce stoprocent z napisem ' pierdol się ' i robić balony z gumy. Też umiem mieć całkowicie wyjebane.

s.c.t.k dodano: 22 października 2010

będę chodzić w swoich ulubionych szerokich dresach, w koszulce stoprocent z napisem ' pierdol się ' i robić balony z gumy. Też umiem mieć całkowicie wyjebane.

siedziała na parapecie swojego pokoju i patrzyła w gwiaździste niebo  zaciągała się kolejnym papierosem  a łzy spływały jej po policzkach  upiła łyk wina i właśnie wtedy zrozumiała  że tak naprawdę nie ma nic. '

s.c.t.k dodano: 22 października 2010

siedziała na parapecie swojego pokoju i patrzyła w gwiaździste niebo, zaciągała się kolejnym papierosem, a łzy spływały jej po policzkach, upiła łyk wina i właśnie wtedy zrozumiała, że tak naprawdę nie ma nic. '

miałeś kiedyś tak  że marzenia powodują wyrzuty sumienia?

s.c.t.k dodano: 16 października 2010

miałeś kiedyś tak, że marzenia powodują wyrzuty sumienia?

Równy miesiąc  a nauczyłam się tyle ile mogłam przez lata  już teraz wiem jak to jest być wpieprzonym pod pociąg i resztkami serca próbować z pod niego wyjść.

s.c.t.k dodano: 16 października 2010

Równy miesiąc, a nauczyłam się tyle ile mogłam przez lata, już teraz wiem jak to jest być wpieprzonym pod pociąg i resztkami serca próbować z pod niego wyjść.

Czasem chciałabym umieć być suką  wszystko  co było puścić z dymem  pierdolić cały ten sentyment.

s.c.t.k dodano: 16 października 2010

Czasem chciałabym umieć być suką, wszystko, co było puścić z dymem, pierdolić cały ten sentyment.

Nigdy nie paliłam. Jednak teraz nie było wyjścia. Wzięłam papierosa i wyszłam na balkon. Wszystko byłoby dobrze  gdyby nie to  że dym jak na złość przybierał kształt złamanego serca.

s.c.t.k dodano: 14 października 2010

Nigdy nie paliłam. Jednak teraz nie było wyjścia. Wzięłam papierosa i wyszłam na balkon. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że dym jak na złość przybierał kształt złamanego serca.

Za każdym razem gdy o Tobie myślę maluję gwiazdkę. Wiesz ile już mam ? Mam już swoje niebo.

s.c.t.k dodano: 14 października 2010

Za każdym razem gdy o Tobie myślę maluję gwiazdkę. Wiesz ile już mam ? Mam już swoje niebo.

Płacz ile chcesz  pomyśl tylko  czy warto

s.c.t.k dodano: 14 października 2010

Płacz ile chcesz, pomyśl tylko, czy warto

śmiechnij się  jutro też będzie przejebany dzień .

s.c.t.k dodano: 14 października 2010

śmiechnij się, jutro też będzie przejebany dzień .

Najgorzej jest wieczorami  gdy siadasz na łóżku i czujesz  że tak na serio nie masz nic.

s.c.t.k dodano: 14 października 2010

Najgorzej jest wieczorami, gdy siadasz na łóżku i czujesz, że tak na serio nie masz nic.

wracałam nocnym do domu. siedziałam na samym tyle słuchając ulubionej piosenki  i uśmiechając się sama do siebie. nagle   kilka przystanków przed moim do autobusu wsiadł On   ten sam człowiek  z którego leczyłam się przez kilkadziesiąt miesięcy  ten sam na którego widok nie potrafiłam opanować nerwów   ten który   tak mi się wydawało   już na dobre zniknął z mojego życia. szedł pewnym krokiem w moją stronę  patrząc się cynicznie. wgniotlo mnie w krzesło  odwróciłam wzrok udając   że Go nie widzę. usiadł koło mnie   objął i z satysfakjcą w oczach spytał : ' jak tam  pozbierałaś się już ?'. wyrwałam się z objęć i ze łzami w oczach pobiegłam do kierowcy by zatrzymał autobus i mnie wysadził  przy tym krzycząc   że Go nienawidzę. ludzie patrzeli się na mnie jak na chorą psychicznie. faktycznie   nigdy moja psychika nie będzie już normalna  uraz po tym skurwysynie zostanie mi na zawsze.

s.c.t.k dodano: 14 października 2010

wracałam nocnym do domu. siedziałam na samym tyle słuchając ulubionej piosenki, i uśmiechając się sama do siebie. nagle , kilka przystanków przed moim do autobusu wsiadł On - ten sam człowiek, z którego leczyłam się przez kilkadziesiąt miesięcy, ten sam na którego widok nie potrafiłam opanować nerwów , ten który - tak mi się wydawało - już na dobre zniknął z mojego życia. szedł pewnym krokiem w moją stronę, patrząc się cynicznie. wgniotlo mnie w krzesło, odwróciłam wzrok udając , że Go nie widzę. usiadł koło mnie , objął i z satysfakjcą w oczach spytał : ' jak tam, pozbierałaś się już ?'. wyrwałam się z objęć i ze łzami w oczach pobiegłam do kierowcy by zatrzymał autobus i mnie wysadził, przy tym krzycząc , że Go nienawidzę. ludzie patrzeli się na mnie jak na chorą psychicznie. faktycznie - nigdy moja psychika nie będzie już normalna, uraz po tym skurwysynie zostanie mi na zawsze.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć