 |
Mam dosyć pytań 'co się z Wami stało, przecież wszystko było dobrze.' Nikt nie rozumie życia ? Wszystko kiedyś się kończy, wódka jest a zaraz jej nie ma. Żyjesz, zaraz umierasz, jesteś zaraz znikasz. To jest właśnie na takiej zasadzie, nie jesteś wstanie tego zmienić. Los chciał aby odeszła, to ją zabrał. To jest proste.
|
|
 |
Niewielka ilość osób może być przyjaciółmi. Tylko trzeba jeszcze umieć rozpoznawać czy to przyjaciele czy bardzo dobrzy koledzy. Przyjaciel pomoże ci zatrzymać narastającą sie ranę. Może pomóc samą obecnością. Bardzo dobry kolega nie znając twojej duszy nie pomoże zatamować tej wielkiej dziury. Każdy szczery uśmiech jest dla nich za ich obecność i to że chcą chociaż spróbować zrozumieć czy też pomóc. Takich osób nigdy nie powinno się zostawić ale czasem popełnia się błedy które są nie wybaczalne. Szanować ich jak oni szanują mnie, zaufać im po długim okresie czasu by mieć pewność że przetrwali ten czas i że nie będą chcieli zniszczyć zaufania które się budowało z dnia na dzień i było coraz bardziej bliższe wykończenia. | mam_w_glowie_pstroo
|
|
 |
pamiętam te noce kiedy łzy zastępowały mi Ciebie II systematyczny_chaos
|
|
 |
Leżałam gdy nagle poczułam kłócie w sercu. Poszłam na dwór patrząc na pełnię księżyca zastanawiał się nad celem mojego życia. Usiadlam na swojej ulubionej huśtawce i zaczęłam płakać. Włączyłam telefon i czytając archiwum rozmów z tobą zaczęłam również się uśmiechać. Właśnie w tym momencie uswiadomilam sobie kim tak naprawdę jesteś dla mnie i doszłam do wniosku że tak naprawdę ufam trzem osobą i za to im cholernie dziękuje. Gdy tak dalej patrzyłam w księżyc łzy dalej leciały a w glowie metlik siedzialam w bez ruchu ponad godzinę . Brakowało mi tych dni kiedy mogłam pomyśleć o pozytywnych i negatywnych stronach mojego życia ale tak naprawdę nie oddalabym nikomu tych wspomnień bo to jedyne co pozostało no i jeszcze marzenia które pragnę zrealizować.
|
|
 |
Czasami warto nic nie mówić bo nie wiadomo czy osoba której się zwierzamy jest godna zaufania. | mam_w_głowie_pstroo
|
|
 |
Byli sami, w tle leciała piosenka przy której się poznali. Ułożył jej ręce na swoich ramionach, po czym swoimi rękoma oplątał jej tułów. Zaczął delikatnie poruszać ich ciałami. Tak byli blisko siebie, że czuli bicia swoich serc, czuli cichy odgłos oddechu, czuli własne zapachy, które idealnie się ze sobą komponowały. Piosenka powtarzała się kolejny raz, a Oni z zamkniętymi oczami nie przestawali ze sobą tańczyć. Powoli ruszając się, zaczął całować jej szyi, westchnęła z nutką podniecenia ' nie przestawaj .. ', schodził coraz niżej, znaleźli się na łóżku, zaczęli zdzierać z siebie fragmenty ciuchów, przestali na chwilę, lecz piosenka grała dalej. ' Wiesz, mógłbym teraz umrzeć w Twoich ramionach.' Położyła się na Jego gołe ciało ' Tak, ja też. Przy Tobie czuję się tak bardzo szczęśliwa. Każda chwila z Tobą jest nowym doświadczeniem. Uwielbiam być przy Tobie. ' skończyli rozmawiać, i kontynuowali to, czego nie dokończyli. Czuli się ze sobą cudownie.
|
|
 |
'Suko !', krzyknął jej to w twarz. Momentalnie zaczęła płakać, ledwo mu z urywkami mówiąc 'nie wiesz co czuje ta SUKA, która Cię tak bardzo mocno kocha. Wróciłam, bo cholernie za Tobą tęskniłam, i nie tylko bo też za tym co było. Chciałam znów być przy Tobie, ale jestem tylko nic nie wartą suką, tak to miałeś na myśli ?! To gratulacje, zniszczyłeś mnie, niszcząc w tym moje uczucia.. Zapomnij, Żegnaj.' Czuł się jak dupek, powtarzał 'Kurwa!, dlaczego tak powiedziałem, przecież tak strasznie ją kocham, i tak długo czekałem na jej powrót..' było za późno na wszystko, żałował.
|
|
 |
Nie pozwoliłby płakała, lecz wywoływał u niej łzy. Nie chciałby się denerwowała, lecz podnosił jej ciśnienie. Nie lubił gdy była zazdrosna, a sam prowadził do tej zazdrości. Chciał być przy Niej zawsze, lecz odszedł.
|
|
 |
Przysunął się do niej, pomału ją objął i lekko pocałował w policzek, po chwili spojrzał w gwiazdy i zaczął dziękować, zdziwiona zapytała 'za co dziękujesz?'. Spojrzał w jej w oczy, i z uśmiechem powiedział 'za to, że Bóg stworzył tak fantastyczną osobę jak Ty, za to, że Cię mam.' Wzruszając się, objęła Go jeszcze mocniej. 'A wiesz, że jesteś sensem mojego życia, więc nie odchodź, bo nie przeżyję będąc bez Ciebie.' Wytarł jej łzę, która spływała po zarumienionym policzku. 'Ja się nigdzie nie wybieram, moje miejsce jest tu, przy Tobie.' powiedział po czym wskazał ręką na jej serce, które biło 2 razy szybciej jak powinno.
|
|
 |
Mamo czemu wychowałaś mnie na dobrego człowieka. Czemu nie mogę być chamska i ranić tak jak ranią mnie. A kiedy po prostu ktoś będzie chciał mnie skrzywdzić zgubiłby prędzej dwie jedynki. Czemu? Wtedy życie na pewno było by łatwiejsze. Było by mniej łez, mniej cierpienia. Szybko bym zapominała, i wcale się nie przejmowała. Żyła bym tym czy jutro kupie sobie nowe dresy a nie tym czy jutro w końcu o nim zapomnę.
|
|
|
|