 |
|
zaciągam się Twoim zapachem i przechowuję go w organizmie na wypadek gdybyś nagle chciał zniknąć. /esperer
|
|
 |
|
a potem stawiasz mi ultimatum ty, albo znajomi. Wiesz jak to brzmi? Jakbyś kazał mi wybierać między oddychaniem, a wyrwaniem serca. Nieważne z czego zrezygnuję, i tak nie przeżyję. /esperer
|
|
 |
|
Serce krwawi najbardziej spektakularnie ze wszystkich części ludzkiego organizmu. Wylewa nie tylko krew, ale i maź z uczuć, które w sobie dusiłeś, słów, których nie wypowiedziałeś i nienawiści do własnej osoby za to, że jesteś takim tchórzem. /esperer
|
|
 |
|
Jak już będę silniejsza i gdy ogarnę sińce pod oczami wyjdę na ulicę w startych spodniach, i rozciągniętej koszulce, którą tak kocham. Włosy zwiąże w koka, pozwalają aby kilka kosmyków opadało na czoło. Będę z uśmiechem witać żałosne spojrzenia blond dziuniek, które krzywią się na moje rozczłapane trampki. I tak minie godzina, dwie, trzy... Usiądę zmęczona na ławce, i wystawię twarz ku słońcu. Pomyślę wtedy,że cieszę się życiem, że w końcu jestem sobą i już nie muszę odpierdalać komedii byleby tylko nie przynieść ci wstydu. Poznam innego chłopaka, tak jak poznałam Ciebie, ale będzie mała różnica. Jego miłość pozostanie do MOJEJ osoby, a nie do tej, jaką ze mnie zrobiłeś. /esperer
|
|
 |
|
Nie pokazujesz swojego bólu. Udajesz całe życie tą silną, a potem nie ma ci kto pomóc... Kto by tam pomagał super-bohaterom. /esperer
|
|
 |
|
Wiem, że jesteś na randce z nią, a mnie roznosi. Uśmiecham się do znajomych, i tępo przytakuję na ich rozmowy. Wyobrażam sobie, że robisz z nią to samo co ze mną ty zakłamana męska kurwo! Obiecywałeś, że będę jedyna, a byłam tylko kolejna. Panna numer 18 w telefonie. /esperer
|
|
 |
|
Nawet nie wiesz jak trudno mi wstukać w klawiaturę słowa, żebyś opowiedział mi jak ci się z nią układa. Każda uśmiechnięta emota mnie boli, bo najchętniej napisałabym monolog, w którym powtarzałabym jedno i to samo pytanie 'dlaczego ona? dlaczego nie ja?'. /esperer
|
|
 |
|
testować to sobie możesz krem, a nie mnie, kurwa. /esperer
|
|
 |
|
a teraz to po prostu spierdalaj do tej tandetnej suki. Pasujecie do siebie... Ona ze swoją parszywą mordą, i ty ze swoim równie brzydkim sercem. Życzę Wam obrzydliwego szczęścia, tak żebyście rzygali sobą nawzajem. /esperer
|
|
 |
|
I już tyle było tych ostatnich szans. Tyle razy obiecywałam sobie, że to koniec z nami. Przestałam ufać samej sobie. /esperer
|
|
 |
|
A gdybyś tak nagle sobie o mnie przypomniał, śmiało przyjdź. Zawsze mam dla Ciebie dodatkowy kubek gorącej herbaty, i miejsce w moim sercu. /esperer
|
|
 |
|
Przewróciłam się na drugi bok, odskakując jak oparzona gdy swoim nosem tknęłam jego szyję. Co ja tutaj robię, albo nie! Co ON tutaj robi?! Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że leżymy zupełnie nadzy , okryci tylko cienką warstwą pościeli. Przetarłam dłonią zaspane oczy, i już otworzyłam usta żeby zasypać go gradem pytań, gdy ten tylko wybuchnął śmiechem.-No i czemu się kurwa śmiejesz?-Syknęłam, i uderzyłam go pięścią w obojczyk, a ten udał, że zabolało. O mój boże, spiłam się miłością, nie pamiętam niczego, prócz kilku wzniesień zakochanych. Jego chłodne palce odgarnęły moje włosy z czoła, a potem złożył na nim pocałunek.-Kocham Cię mała.-W odpowiedzi dostał tylko mocniejsze zaciśnięcie naszych dłoni, i delikatny uśmiech. Był idealny pod każdym względem, i nawet jego wady traktowałam jako cud. odchyliłam głowę do tyłu i cicho wymruczałam-jeśli naprawdę jest ktoś tam u góry, to dzięki ci za takiego anioła na ziemi. /esperer
|
|
|
|