 |
|
Pełen luzik, czternasta, wiesz nie budzę się na budzik
Bo do miasta rano napierają tłumy
Ja wolę naboje do próby, przebojem napoje te chmury
Na stole, na dole bibuły
Bo blanty mnie nie trują, jak nigdy mnie nie truły
Tu mi skrusz, tu jaramy
(ziom ty ciągle o tym samym)
|
|
 |
|
W kiejdach dragi i długie w chuj balangi
Jedni zmądrzeli, inni palą głupa
Jedni walą z buta, inni jeżdżą furami
Jedni żyją sami, inni parami-(sami.)
Inni ciężko pracują na swój pieniądz
I wiesz? - co miesiąc mają legalny cash z tego.
|
|
 |
|
Nie mam nic do stracenia
...trochę mam do ukrycia.
|
|
 |
|
Fragmenty układanki poskładam w całość
Choć bywało, że chciałeś się ustrzec
Odbicia w lustrze
Bywało różnie
|
|
 |
|
To silniejsze niż złość
I to jest najważniejsze
- bo każdego dnia wybieram mniejsze zło!
Choć dzisiejsze tło
Jest trochę inne niż to
Całkiem na początku
Może nie całkiem w porządku
Wiele wątków z biegiem lat w chuj się gmatwa
Życia pułapka to jak ucieczka z Alcatraz
|
|
 |
|
Życia bilans to pół na pół
Z bonga buch na dwóch
I tylko mrok i duch
Bezimiennie to jak chłód i mrok, ten chłód we mnie
Ten puls we mnie, co pulsuje niezmiennie
co pulsuje niezmiennie !
|
|
 |
|
idąc przed siebie, leżąc na glebie , będąc w potrzebie ,
bit się pętli od początku do końca.
iść ciągle iść w stronę słońca .
My tak jedziemy , gramy , kurs trzymamy , żeglujemy póki wiatr w żaglach mamy !
PDG yoo te rzeczy się tutaj dzieją ;]
każdy dobrze to wie yoo ciągle gramy w grę...
i z nadzieja ze dobre wiatry przywieją, zgodnie z rzeczy koleją -po nocy nastąpi dzień!
|
|
 |
|
nie wiem po huj ci dałem ten jednorazowy numer telefonu
- miałem nie dawać go nikomu.
Jednorazowa myśl uderzyła mi do głowy
że sam jestem tylko raz jednorazowy.
jednorazowa ty
jednorazowo ja
jednorazowy świat
jednorazowa gra
jednorazowo budze się przy Tobie i zasypiam
to element jednorazowego życia.
jak numerek na poczcie dla ciebie dziś wymyślam
jednorazowe imie tak jak jednodniowa ksywka.
Pierwszy i ostatni raz
Ja od Ciebie wychodze.
(...)
w głowie wciąż słysze jednorazowe kocham.
|
|
 |
|
MOŻESZ MNIE KOCHAĆ ,
CHCESZ- TO ZNIENAWIDŹ.
POPATRZ
DAJ MI ŻYĆ-
PRÓBUJ ZABIĆ.
|
|
 |
|
' ty się spytasz co słychać, ja Ci powiem : sie żyje .
|
|
 |
|
Ludzie pytali mnie kiedy znowu będę bezczelny
Oświecę cię, ale najpierw lufeczkę strzelmy
Ciepła i rzadka
Ale bez niej, cóż, jakoś nie klei się gadka
Przyznaj, ten dzień wyróżnia się rebeliancką treścią
Kopnąłbyś szefa w żebra, chętnie nawrzucał teściom
Każdemu kto każe ci coś zaśmiał się w twarz
Mam ciężki charakter, udowodnij i go zważ
|
|
 |
|
Przez pół miasta czując że coś jest źle.
Leżysz zakrwawiona na szkle
(...)
chcę cię ostrzec
...Mniejsza czy będziemy razem
... bo kochanie zginiesz
przez prędkość i nie zapięte pasy
|
|
|
|