 |
"Przez chwilę widziałam Cię w tłumie. Później odkryłam, że ludzie którzy zostali rozdzieleni z kimś, kogo kochają, często dostrzegają ukochaną osobę w obcym człowieku. To ma jakiś związek z tym, że część mózgu odpowiedzialna za rozpoznawanie ludzi jest przegrzana i zbyt szybko reaguje. Ta okrutna sztuczka umysłu trwała zaledwie kilka chwil, ale to wystarczyło, żebym poczuła wręcz fizycznie jak bardzo Cię potrzebowałam." / R. Lupton
|
|
 |
I tak samotnie przemierzam kręte ulice snu, i daleko w ciemności za szybą Cię widzę znów, czy to naprawdę ty czy omamy mam?
|
|
 |
Czasami czują ból, żal, a czasami nic i nie wiem czemu nie chcesz przestać mi się śnić, skoro dziś nie znaczymy dla siebie nic.
|
|
 |
Znów patrzymy na siebie oczyma wyobraźni, powiem szczerze to już mnie zaczyna drażnić, Romeo musi umrzeć, zbyt mocno cię pragnął - raz wznosiłaś go do góry, a raz prosto na dno.
|
|
 |
"W czasie Twojej nieobecności uświadomiłem sobie, że właściwie jesteś całym moim życiem towarzyskim, że teoretycznie to nawet i chciałbym poobcować sobie z jakimiś fajnymi ludźmi, ale tacy nie istnieją, i kiedy pomyślę o zadzwonieniu do kogoś istniejącego, słuchawka zaczyna ważyć pół tony i nie jestem w stanie jej podnieść." / Jeremi Przybora – "Listy na wyczerpanym papierze"
|
|
  |
Pozostal placz nad niesprawiedliwoscią.
|
|
  |
A ty znow pozostalas tylko pionkiem w czyims zyciu.
Marionetką, bo poczulas sie kochana, bo ktos sie zatroszczyl i zmanipulowal twoj umysl. Znow płaczesz w poduszke, znow nienawidzisz swiata i ludzi. Znow twoj swiat sie zalamal. Znow.../ gieenka
|
|
  |
|
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie? [ yezoo ]
|
|
 |
|
Pojawił się ktoś inny i spotkałam się z bólem odrzucenia. Właśnie wtedy poczułam się niechciana i niepotrzebna, za mało dobra i wystarczająca, by móc tak po prostu być. To zabolało i boli nadal. Dopiero po jakimś czasie znalazłam odpowiednie określenie tego: miłość nieodwzajemniona, taka, która rani jak cholera, taka, która zabiera wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
Pojawił się ktoś inny i spotkałam się z bólem odrzucenia. Właśnie wtedy poczułam się niechciana i niepotrzebna, za mało dobra i wystarczająca, by móc tak po prostu być. To zabolało i boli nadal. Dopiero po jakimś czasie znalazłam odpowiednie określenie tego: miłość nieodwzajemniona, taka, która rani jak cholera, taka, która zabiera wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
Zapamiętaj jedno: nie proś, nie błagaj, nie skoml o miłość. Nadejdzie dzień, kiedy i bez tego zostaniesz pokochana. Uwierz. / aniusssia
|
|
|
|