 |
czy to, że w środku dnia kładę się na łóżku z czołem opartym o ścianę, kolanami podwiniętymi do brzucha i ręką przy policzku oznacza, że płaczę? mylisz się. to całe popierdolone życie nie jest warte łez. ;]
|
|
 |
i jak dziś siedziałam przed szkołą.. minąłeś mnie. tak strasznie zabolało. znów zobaczyłam te Twoje idealne rysy twarzy.. i w ogóle wszystko. zastanawiam się.. czy ja na pewno nie akceptuję Cię takim jaki jesteś. może moglibyśmy być razem.. wystarczyłoby.. wystarczyłoby, żebyś mnie kochał.
|
|
 |
normalnie po przeczytaniu Twojego opisu 'zimno. :(' wysłałabym Ci przytulającą emotkę. ale nie tym razem. obiecałam sobie przecież, że nie napiszę nigdy więcej, a na 'siema' będę odpowiadać 'spierdalaj'. na to zasłużyłeś, kotku.
|
|
 |
Uwierz mi, że nie łatwo zdobyć jej zaufanie. A jednak... Tobie zaufała. Ja Cię błagam, koleś, nie spieprz tego. Nie spieprz!
|
|
 |
- Czemu patrzysz na mnie jak na ducha? - Bo mówiłeś, że jak odejdę to się zabijesz. - Oj, niunia. Przepraszam. Zapomniałem, że nie znasz się na żartach. - Frajer.
|
|
 |
podszedł do niej, objął ją w pasie. - tęskniłem. - powiedział. - daruj sobie. nie wierzę, że tęskniłeś za mną całując się z moją przyjaciółką. tym razem nie wierzę na prawdę, skarbie. - odpowiedziała.
|
|
 |
myślała, że jak powie 'no co Wy. zapominam o Nim. dobrze mi idzie.' wszyscy jej uwierzą. szkoda, że za kilka minut mówiła o tym jak zareagował gdy pojawiła się niedaleko.
|
|
 |
uwielbiał się nią bawić. wystawiać na próbę jej uczucia. miał na to wszystko kompletnie wyjebane. nie obchodziło go, że ją zrani, że to będzie bolało. nie.. on to uwielbiam. ba, kochał to.
|
|
 |
męczyło ją życie, męczyły ją codzienne sprawy, męczyło ją samo oddychanie. wszystko.. wszystkie dni, godziny, minuty.. były takie puste. takie totalnie bez sensu. nie dawała sobie już z tym wszystkim rady. tak strasznie jej go brakowało. on dawał jej siły. przecież kiedyś nikt by o niej nie powiedział nic innego jak to, że była pewną siebie, odważną laską. wszyscy tak o niej mówili. a teraz? kto by uwierzył, że kiedyś ta dziewczyna w szarej bluzie z kapturem na głowie i podpuchniętymi oczami od łez, kiedyś wyglądała jak bogini?
|
|
 |
Pewnego dnia zapytała przechodzącego starca czemu wszyscy tak dziwnie na nią patrzą kiedy siedzi na ławce w parku z pamiętnikiem. Na to starzec jej odpowiedział, że jest inna, niż reszta. Dziewczyna nie odpuszczała, chciała być taka jak inni, po co się wyróżniać? Wtedy starzec obiecał jej, że będzie taka jak reszta.. i.. zniknął. Dziewczyna wróciła zdezorientowana do domu. Napisała do swojej miłości. Nie odpisał. Przecież zawsze odpisywał. Następnego dnia nie zastała go w domu. Po tygodniu dostała tulipany - kwiaty, których nienawidziła - z dopiskiem 'Z nami koniec, maleńka. Czas na powrót do rzeczywistości.' Dopiero teraz zrozumiała co było w niej takiego innego. Dopiero gdy straciła wszystko.
|
|
 |
Bo czasem są takie dni, kiedy zaczynasz wszystko rozumieć. Wszystko staje się takie jasne. Myślałeś, że masz to grono przyjaciół. Ale czy oni kiedykolwiek Ci tak na prawdę pomogli? Przecież to on.. Ten zwykły kumpel. Mimo Twojego chujowego humoru nie przestawał z Tobą pisać tylko poprawiał Ci go, rozumiał Cię jak nikt. Nigdy się na nim nie zawiodłaś. I wtedy zaczynasz właśnie doceniać..
|
|
 |
Stary zrozum... Po prostu cię nie rozumiem.. Po prostu...
|
|
|
|