 |
|
patrzę przez okno, opieram się o parapet, moje nogi ogrzewa kaloryfer. słowa mamy dźwięczą w moich uszach: "chcę wyjechać, nie chcę tu zostać na zawsze. wyjedziemy...". w pewnym momencie wyczułam nawet nutkę podniecenia na myśl o wyjeździe z miejsca, którego szczerze od jakiegoś czasu nienawidziłam, jedyne co mnie z nim łączyło to silne wspomnienia z dzieciństwa, śmiech, zapach trawy i blask słońca, które za każdym razem się żegnało siedząc na murku pod domem. uśmiech mamy i babci. beztroska, brudne dłonie, zdarte kolana i prawdziwa więź między "swoimi". polana pełna drzew i tylko bieg pomiędzy nimi, bungee, kłótnie, płacz. worek uczuć, emocji, radości, których nigdy się już nie odzyska.
|
|
 |
|
stary mi zdechł, byłem smutny, co jest,
smutny, że nigdy mu już nie przypierdolę,
gdy traciłem dom, ziomy wzięły mnie pod skrzydło,
to czysta karma, to hip hop tak wyszło...
|
|
 |
|
Otworzę Ci oczy, rap nie musi być o czymś, może być kurwa o wszystkim i to właśnie nas jednoczy.
|
|
 |
|
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam.
|
|
 |
|
serce swoim rytmem mocno upewnia mnie, że warto wierzyć w ludzi. /Bednarek
|
|
 |
|
te chwile są z nami i nikt nie zabierze ich, dopóki my będziemy wciąż tacy sami, z radością odkrywać każdy nowy dzień. /Bednarek
|
|
 |
|
znowu się uśmiecham. wiem, że wszystko dobrze będzie. /Bednarek
|
|
 |
|
te proste dźwięki mnie kołyszą, nade mną chmury wiszą, wszystko jest takie łatwe i paradoksalne. /Bednarek
|
|
 |
|
yes, I wanna fly away with you. /Bednarek
|
|
 |
|
you must believe that your life is a treasure. /Bednarek
|
|
 |
|
don't treat my like a toy. /Bednarek
|
|
|
|