 |
|
dążę do szczęścia więc, odsiewam to co niedobre. wokoło mnie ocean pecha i ściem, a na nim mój mały okręt. /Zeus
|
|
 |
|
wypieprzaj, bo jaj nie masz, by jechać te ścierwa face to face. /Zeus
|
|
 |
|
jestem tu, w mieście Łódź, choć chciałbyś mnie zepchnąć ze sceny. podrzuć mi więcej kłód. nie pęknę na pół, to pewne. nie mnie sprzątać będą z areny. /Zeus
|
|
 |
|
gdy pewnego dnia będzie po wszystkim i w tył, zwrócisz głowę, zobaczysz jak byłeś szczęśliwy, bo byłeś prawdziwy - wciąż mówię to sobie. /Zeus
|
|
 |
|
nie przejmuj się tym, czego chcą inni, bo dziś jest już, ziomie! gdy wszyscy robią, to co powinni - Ty żyj i rób swoje! /Zeus
|
|
 |
|
i tak nikt nie wie, że chodzi o Ciebie. /Zeus
|
|
 |
|
Muszę żyć, nie mogę płakać, muszę mieć siłę. Będzie dobrze. Muszę chodzić i muszę mówić - już lepiej. Przecież wszystko będzie lepiej prawda? Żyj. / i.need.you
|
|
 |
|
Nie lubię gdy jest mi wszystko jedno - znów. / i.need.you
|
|
 |
|
I chyba jest źle. Czuję się okropnie. Sama jestem. Nie czuję nic więcej pr cz b lu i strachu. Nie widze żadnych rąk i żadnych twarzy. Smutno mi Boże. / i.need.you
|
|
 |
|
Mam nowy plan. Mam nadzieję, że dam radę / i.need.you
|
|
 |
|
Proszę o chwilę - muszę zapomnieć / i.need.you
|
|
|
|