 |
|
Miłość do Ciebie jest trudna, ale nigdy nie zamieniłabym jej na żadną inną. Mimo, że nie wiem na czym stoję i żyje w niepewności, to i tak zawsze będę Cię kochać.
|
|
 |
|
Jeśli kiedykolwiek będzie Ci na niej zależało, to nigdy nie przestaniesz walczyć. I nie ważne gdzie będzie. Jeśli byliście dla siebie ważni, odnajdziecie się wszędzie i poznacie się, nawet w tłumie.
|
|
 |
|
Cały czas zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam kończąc wszystko co nas łączyło. Tak definitywnie. I dochodzę do wniosku, że mimo, że mnie wkurzasz, irytujesz, mieszasz w moim życiu i rozpieprzasz je za każdym razem, gdy wszystko sobie poukładam to jesteś najważniejszy. Mimo wszystko. Wspólne wspomnienia nie dają mi zapomnieć, że przecież nadal Cię kocham.
|
|
 |
|
Uwielbiam patrzeć, kiedy wstajesz. Zachowujesz się wtedy tak naturalnie. Przeciągasz się, i cicho ziewasz i zaczynasz przecierać oczy. Kiedy nasz wzrok się spotyka, uśmiechasz się delikatnie i przykrywasz kołdrą po same uszy. Wtedy wiem, że przeżycie tego dnia, chociażby po to, żeby następnego zobaczyć to samo, ma sens.
|
|
 |
|
Czasami noc jest nagrodą. Nagrodą za to gówno dna codziennego, które musimy przeżywać co dnia. Za te rozczarowania, niespełnione marzenia i bolesne miłości. Czasami noc jest dla mnie czymś w rodzaju wielkiego daru od Boga. Wieczorem zmywam z siebie bród dnia codziennego, zdejmuje maskę przyjmowaną w ciągu dnia i zapijam to wszystko kubkiem ogromnego, gorącego kakao. Leżę w łóżku i patrze jak niebo płacze ze mną. A potem ból odpływa tak, jak ja z moimi wyidealizowanymi snami.
|
|
 |
|
Nie będę za Tobą płakać. Płakanie za dupkiem, który żywi się bólem dziewczyny, jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić.
|
|
 |
|
Boże chroń mnie od przyjaciół bo z wrogami se poradze
|
|
 |
|
Boże chroń mnie od przyjaciół bo z wrogami se poradze
|
|
 |
|
You know how I think better in the shower, get all those positive ions flowing in there.
|
|
 |
|
Nie potrafiła pogodzić się z Jego zdradą i Jego odejściem.Choć wiedziała,że nie wybaczy prędko nie sądziła,że to On od niej odejdzie,mimo,że tak bardzo Ją kocha.Tłumaczył sie pomyłką,że nie wiedział co robi,ale mimo to ja zostawił-Dla Twojego dobra-tłumaczył kończąc ich związek.Nie radziła sobie żyjąc jak własny cień.Wkońcu nie wytrzymała i wybiegła z domu w stronę przystani.W miejsce,w którym byli na pierwszej randce,gdzie odbyl się ich pierwszy pocałunek i pierwszy stosunek o zachodzie słońca.Pobiegła w ICH miejsce pierwszy raz sama,pierwszy raz od Jego zerwania.Było ciemno,a mróz chłodził jej ciało.Mimo to usiadła na barierce płacząc jak małe dziecko.Nie wiedziała,w którym momencie obok niej usiadł pewien cień szepcząc-przepraszam-Nie musiała się odwracać by wiedzieć kto to,ale to zrobiła.Ze łzami w oczach spojrzała na Niego-Nie rób mi tego wiecej.Nie odchodź-Na co On wziął w dłonie jej twarz i pocałował delikatnie jej usta.Wiedział,ze nie przeżyje kolejnego dnia bez niej.|| pozorna
|
|
 |
|
czuj się tak jakby los skreślał .
Cię z listy tych zajebistych .
|
|
 |
|
czuje smak chwili,choć była bardzo krótka.
|
|
|
|