 |
|
chciales wrocic, zgodzilam sie... ale nie wiedzialam, ze znow zabawiles sie z jakas inna panna o wiele bardziej niz w zeszlym tygodniu a nastepnego dnia przyjechales do mnie....
|
|
 |
|
wchodzac na cmentarz zastanawiam sie gdzie jestem... nie umiem sama sobie odpowiedziec, czy to wybieg dla modelek, pokaz kto ma wiecej siana czy miejsce w ktorym kazdy zapala swiatelko na grobie swoich najblizszych ktorzy odeszli, by im pokazac, ze nie zapomnielismy o nich...
|
|
 |
|
wchodzac na cmentarz co roku obiecuje sama sobie, ze nie bede plakac... po dotariu nad grob najblizszych nie mija minuta a ja juz placze... zawsze klamiac, ze jest mi starsznie zimno i wiatr wymusza w moich oczach zly...
|
|
 |
|
w byciu singlem dobre jest to, ze nikt Cie nie kontroluje , a zle to wszystko inne...
|
|
 |
|
przeciez mowilam Ci, ze masz sie nie odzywac... ze jak wyjde z tego cholernego samochodu juz nigdy nie wroce, juz nigdy nie pozwole Ci sie mna zabawic, juz nigdy nie pozwole Ci spedzic namietnej nocy ze mna, juz nigdy nie pozwole pobawic sie moimi wlosami, juz nigdy nie pozwole ci calowac mnie tak jak lubiles najbardziej, juz nigdy nie pozowle ci zadzwonic , napisac do mnie.... i co??? jednym telefonem zjebales wszystkie moje "nigdy"...
|
|
 |
|
z jednej storny bardzo chcialam bys sie w koncu odezwal, ale tak w sumie to juz zaczelam sie przyzwyczajac do bycia singlem i do tego braku kontroli do tej wolnosci i juz nauczylam sie zyc ze swiadomoscia, ze nie bedziemy juz razem...
|
|
 |
|
i od dzis w sprawach sercowych moim psychologiem jest mama, ju zawsze bede jej słuchać... Pierwszy raz w życiu postapilam z chłopakiem tak jak ona radziła i jestem z tego bardzo zadowolona, gdyż mówiła ze mam sie pierwsza nie odzywać i ze on sie napewno odezwie a jak nie to jest nie wartym mnie dupkiem, dzis sie odezwał...
|
|
 |
|
Przyszedł wieczór, wymieklam... Wlozylam kartę do telefonu na która tylko Ty pisales... Chciałam zobaczyc czy dzwoniles bądź pisales, zapewne jakbym zobaczyła, ze sie nie odzywales napisała bym choć jednego smsa, ale widocznie nie było mi to pisane, gdyż karta po wlozeniu do telefonu nie działała, została uszkodzona w niewiadomowy dla mnie sposób... To był znak z góry, ze mam sie pierwsza nie odzywać, a dzis wybiła godzina 10 i zadzwonił na drugi telefon jakis zastrzeżony, odebrałam, to byłeś Ty... Teraz pytasz czy możesz przyjechać, czy ja widzę jeszcze dla nas szczęście, a jak ja tak pytałam 3 dni temu dostawalam wciąż te sama odpowiedz " na dzien dzisiejszy nie".... Tez mam Ci sprawić dzis taki ból, czy jednak powiedzieć prawdę???
|
|
 |
|
telefon milczy, z drugiego karta rzucona w kat... mysle tylko by isc wlozyc karte do telefonu i sprawdzic czy pisales badz dzwoniles... ale po chwili dociera do mnie, ze ty nie jestes z tych, odezwiesz sie moze po swiecie wszystkich bliskich ktorzy odeszli, gdy wszystko przemyslisz i pomyslisz o bracie....
|
|
 |
|
i nagle kazdego wieczoru mam ochote na balety...
|
|
 |
|
czasem jest tak, ze facet musi uklęknąć przed swoja kobieta...
|
|
|
|