 |
I kiedyś będę taka odważna, że podejdę do ciebie i prosto w twarz powiem ci 'goń się frajerze' ale jeszcze nie teraz./ pozyczmiserce ;*
|
|
 |
. i nie mów mi że przepraszasz .
i nie mów też że jest Ci przykro ,
bo kiedy tak bezczelnie mnie raniłeś
nie było ci przykro .
a szkoda...'
|
|
 |
Halo! Może już wystarczy?! Dostałam za swoją naiwność! Może już przestaniesz się mścić, co? - krzyczała do życia, stojąc na środku ulicy w deszczowy wieczór, z papierosem w dłoni.
|
|
 |
Znów siedzisz sama przy świetle księżyca. Czytasz jego stare wiadomości. Po chwili wyciągasz zdjecia z szuflady. Łzy napływają Ci do oczu... Wspomnienia migają Ci przed oczami jak klatki z filmu. Zapalasz papierosa, ręce Ci drżą, a łzy spływają policzku ... Po raz kolejny obiecujesz sobie, że to ostatni raz, że ostatni raz płaczesz przez tego dupka. Po raz tysięczny wmawiasz sobie, że nic do niego nie czujesz. I dobrze wiesz, że po raz kolejny oszukujesz samą siebie bo nadal jesteś naiwną dziewczyną, która jest gotowa na każde jego zawołanie. Bo nadal cholernie go kochasz.
|
|
 |
Nie zapomniałam... Nie przestałam kochać... Nie przestałam tęsknić i myśleć o Tobie. I wcale się nie pogodziłam z myślą, że już nie wrócisz. I tylko jakoś dziwnie mi gdy widząc Cię daleko gdzieś nadal czuję te motylki w brzuszku i łzy cisnące się do oczu. Kocham Cię wciąż ... Tak bardzo mi Ciebie brakuje ... Nauczyłam się już udawać przed innymi, że nic do Ciebie nie czuję. Lecz w środku nic się nie zmieniło bo nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu ...
|
|
 |
Nie pozwolę. Nigdy więcej mnie nie zranisz. Nigdy więcej... Nie zrobisz na mnie wrażenia. Spróbuję żyć bez Ciebie. Miałam poznać Cię na nowo... i poznałam. Szkoda tylko, że od tej złej strony. Nie patrz się na mnie, nie mów nic. Milcz. Po prostu sobie bądź. Z różnymi dziewczynami, całuj się, baw się na całego. Wtedy ja i moja godność będzie rosła. Będę wiedzieć, że jesteś draniem. Tylko więcej i więcej... Będę sobie to uświadamiać. I żyć bez Ciebie. Bez żadnego faceta. Odczepcie się ode mnie, wszyscy.
|
|
 |
Położyła się na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od Niego. Z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. Przez długie godziny czytała jego kłamstwa. Łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. Była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. Żyła przeszłością, żyła Nim. Pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił.
|
|
 |
Upijała się, aby przypomnieć sobie moment w którym ją kochał. Na trzeźwo wiedziała, że taki nigdy nie istniał...
|
|
 |
Ktoś ją zawiódł, skrzywdził, zniszczył jej uczucia, zdeptał serce, zabił jej duszę. Płakała. Łzy były ukojeniem... Zbudowała swój mały świat. Odgrodziła się od wszystkiego bezpiecznym murem dystansu. Może chciała, ale już nie potrafiła i jak na złość za każdym razem, gdy w jej smutnych, teraz już szarych oczach, pojawiał się płomyk nadziei, On brutalnie go gasił. Zadając kolejną ranę jej sercu. Nie płakała. Nie miała siły... Może zabrakło łez.
|
|
 |
Położyła się na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od Niego. Z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. Przez długie godziny czytała jego kłamstwa. Łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. Była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. Żyła przeszłością, żyła Nim. Pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił.
|
|
 |
A ona znów udawała, że ma go głęboko w nosie. Jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że pozwoliła by ktoś mógł zawładnąć całym jej światem.
|
|
|
|