 |
Dopiero pod wpływem złości mówimy to czego nie mamy odwagi powiedzieć wprost.
|
|
 |
Po pierwsze przyjaźń, bo bez niej nijak byłoby w życiu. / Kaczor.
|
|
 |
Idę o zakład że wszystko będzie grało, ułoży się Kochanie co by się nie działo. / Chada.
|
|
 |
I czekam na lepsze jutro, bo jak narazie jest mi jedynie smutno.
|
|
 |
Jestem wdzięczny za to okazane serce, lecz bólu, gdy odchodzi nie zniosę już kurwa więcej.
|
|
 |
Jedna rzecz jest pewna: wszystko jest możliwe.
|
|
 |
Każda droga w pewnym miejscu się rozwidla, obieramy różne drogi myśląc, że kiedyś się spotkamy.
Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala.
To nic.
Jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy, ale jedyne co się zdarza to to,że nadchodzi zima.
Nagle zdajesz sobie sprawę z tego,że to już koniec, naprawdę, nie ma drogi powrotnej.
Jest Ci żal?
Próbujesz sobie przypomnieć kiedy wszystko się zaczęło, a zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje, o wiele wcześniej...
Wtedy zaczynasz rozumieć,że nic nie dzieje się dwa razy.
Już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo.
|
|
 |
I znowu będziemy na próżno czekali na cud, marnowali czas, zużywali serca, a i tak się rozstaniemy.
|
|
 |
1.Znów mam te zawroty. Wiem, że już się nie poukłada. Nic nie jest tak jak być powinno. Wszystko zmieszało się w nielogiczną całość. Ostatni raz już chyba próbuję uśmiechu. Nie wychodzi mi, pomimo wielu starań. Odzwyczaiłam się, zapomniałam jak to się robi. Patrzę się gdzieś w dal i nic nie widzę. Nie mam przed sobą refleksji. Nie zależy mi na kolejnych dniach i nocach. Nie jestem skromna, krzyczę na ludzi. Nie znam już siebie. Mogłabym się postarać. Przestać, jakoś się podnieść. Chciałabym znów posłuchać bajki opowiadanej przez matkę na dobranoc. Niekoniecznie musi być z dobrym zakończeniem. Myślałam nad ułożeniem własnej historii. O tym jak się zaczęło. Pierwszy blant, seks, wódka. Trzymam się jeszcze gdzieś granicy. Daj mi jakiś znak, wskazówkę.
|
|
 |
2.Wymiotuję wczorajszą kolacją. Mam ból głowy. Mały, ale ważny szczegół. Do kolejnego poranka może się zbyt wiele zdarzyć. Gdybym tylko znała przyszłość, jakbym wiedziała jaki jest mój los. Kim będę czy z kimś, czy sama. Daj mi jakąś podpowiedź. Spróbuj przekazać czy warto. Czy o wiele proszę? Zawsze wymagałam, ale to nic w porównaniu do innych. Kumple patrzą na mnie jak na zdobycz. Nie dam się. Nie jeden chciały, wielu by wykorzystało. Przecież wiem. Za długo tu bywałam, żeby się pomylić. Kończę to, chcę coś więcej, ale nie zasługuję. Wpadnę w dziurę monotonną. Pierwszy raz się nad sobą użalam. Znałam to z domu... Zapach jakby palonych ciał. Przekrwione oczy. Jeszcze chwila, może dwie lub trzy. Jakoś nie jest tak jak dawniej. Godziny szczytu, duży ruch. Idę na peron, biorę kradzioną forsę. Nie mam szans, wszędzie pełno policji.
|
|
|
|