 |
Cierpienie jak opium, trwale uzależnia, najgorsza życiowa trauma wyda Ci się śmieszna. / Słoń
|
|
 |
Słuchaj zawsze tego co podpowie serce, nie daj sobą manipulować nigdy więcej. / Słoń
|
|
 |
Mam ponad trzysta wiadomości w skrzynce nadawczej, i wiesz, one chyba nigdy do Niego nie trafią, chyba nigdy nie będę na tyle odważna, żeby zobaczyły je Jego oczy, choć w gruncie rzeczy są adresowane tylko dla Niego. Ile razy, nie potrafię już zliczyć, próbowałam skleić kilka odpowiednich do tego, co czuję słów, to bezsensowne, wiem, zdarza mi się śmiać z samej siebie, płaczę, i tak na zmianę, zwariowałam, a On nie odzywa się już przeszło miesiąc. I chyba powinnam być zła na siebie, bo to ja zadecydowałam, że tak będzie lepiej, cholerny impuls, który wywołał tak wiele złego. Nie mogę teraz dotknąć Jego dłoni, nie wiesz, co to dla mnie oznacza. / nieracjonalnie
|
|
 |
Gdzie się podziały pary kochające się za nic ? Teraz bezinteresownie ktoś Cię może tylko zranić.
|
|
 |
Byliśmy jak dwa różne płomienie świecy, czaisz ? Ty chcesz ogrzać świat swym ciepłem, ja chcę go spalić.
|
|
 |
"Nie mogę Cię widzieć, nie mogę Cię słyszeć, nie mogę Cię dotknąć... a Jesteś."-Frackiewicz.
|
|
 |
Chyba mam zaburzenia świadomości, i nie wiem, znów nie wiem, ile jest w tym prawdy, a ile kłamstwa, zakłamania, ile jest we mnie złych uczuć. Znów próbuję zobrazować to, co czuję, i chyba znów jest to dość trudne, czuję jak moje wnętrze potrzebuję Jego czułości, słów, gestów, uderza mną sumienie, które oczekuje ode mnie dojrzałości i odrobiny wyrozumiałości, nakazując mi przerwać rozumowanie sercem, i znów wszystko się miesza, znów mam zbyt dużo na głowie, kolejny raz dostaję wyzwanie, któremu niełatwo mi sprostać. / nieracjonalnie
|
|
 |
Dzisiejsze dziś znów sprawia ból, bo nie ma w nim tych lepszych nas. / Endoftime.
|
|
 |
wymyśliłam sobie życie z Tobą, codzienność u Twojego boku, wspólne mieszkanie, wieczorne wyjścia, wspólne łóżko, wszystko, czego tak naprawdę oczekiwałam, ale, przecież to tylko mój wymysł, cholernie nieprzemyślany i rażąco błędny. Jestem w jakimś obłędzie. Wariuję, I wciąż myślę, że się pojawisz, że zostawisz wszystko i wrócisz, usłyszysz moje prośby, w głębi duszy modlę się, żebyś poczuł, że jesteś w pewien sposób temu winny i zjawisz się, przyjedziesz, bo nie będziesz w stanie żyć z myślą, że zostawiłeś mnie samą w tym bagnie. / nieracjonalnie
|
|
 |
Na początku nic nie czułem na pewno nie chciałem ranić, bo dobrze znam się z tym bólem gdy serce krwawi. / Vixen
|
|
|
|