 |
|
Mam popękane wargi i rozmazany tusz pod oczami. Moje problemy są zbyt dojrzałe, a moje relacje międzyludzkie zbyt chłodne. Wzięłam już pół opakowania przeciwbólowych, ale to nic nie pomaga, muzyka nadal mnie dobija a Bóg wciąż ma mnie w głębokim poważaniu.
|
|
 |
|
Wypłakałam dzisiaj tyle litrów, że przyrzekam, więcej po prostu się nie da.
|
|
 |
|
Właśnie teraz najbardziej powinieneś być, powinieneś być ze mną do cholery, przecież mógłbyś chociaż spróbować mi pomóc.
|
|
 |
|
Jak tam u mnie? Kurwa, jak to jak tam. Fatalnie jest, kurwa.
|
|
 |
|
To nie jest tak, że nie odzywam się, bo nie chcę. Wręcz odwrotnie. Mam wielką ochotę z Tobą porozmawiać, tylko zwyczajnie boję się, że widząc moje imię na ekranie telefonu wywrócisz oczami i powiesz "kurde, nie chce mi się z nią pisać, ale odpiszę, żeby nie było jej przykro".'
|
|
 |
|
Te wszystkie nasze pierdolone zdjęcia, które mnie niszczą, te zdjęcia na których nie ma mnie czy Ciebie, jest tylko miłość, jebana miłość przez duże M, emanująca z tych zdjęć na pół pokoju, miłość, która kurwa mać już nigdy nie będzie tak wielka jak wtedy.
|
|
 |
|
Chcę kogoś kto byłby trochę romantyczny, a trochę chłodny, kogoś niesamowicie silnego ale jednak umiejącego okazywać słabość, kogoś kto nie jest zbyt wylewny w okazywaniu uczuć, ale potrafi kochać skurwysyńsko mocno, kogoś kto stawiałby mnie na pierwszym miejscu, ale jednocześnie pozwalał odetchnąć, kogoś...a chuja prawda, sama już nie wiem czy w ogóle chciałabym kogokolwiek.
|
|
|
|