 |
|
Tak leżę sobie na podłodze. Patrzę w sufit. Pytam siebie: czy to wszystko musiało się tak potoczyć ? Dlaczego nie umieliśmy zatrzymać szczęścia w jednej małej chwili. Tak aby stała się nieulotna... Podobno słuchawki zawsze będą splątane, herbata za gorąca, a człowiek nie doceni tego co ma póki tego nie straci. Doceniłam wiele rzeczy, ale już po ich utracie.. i wiem , że dużo straciłam.
|
|
 |
|
Uwierz, że mimo wszystko, nigdy nie bedziesz mi obojętny.
|
|
 |
|
z własnego doświadczenia wiem, że kobieta nie potrafi zapomnieć, kobieta przeistacza tylko wspomnienia w historie, które będzie opowiadać wnukom.
|
|
 |
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
|
Wypaliło się. Kurwa no niemożliwe.
|
|
 |
|
`miało być inaczej, obiecywałeś.. i znów, kurwa powtórka z rozrywki .`
|
|
 |
|
Można znaleźć sposób, żeby się zamknąć przed uczuciami, ale kiedy już dopuści się je do siebie, traci się nad nimi kontrolę. I wtedy zaczynają się prawdziwe kłopoty.
|
|
 |
|
Leave me out with the waste, this is not what I do, it's the wrong kind of place to be thinking of you. It's the wrong time for somebody new. It's a small crime and I've got no excuse...
|
|
 |
|
Chcę powiedzieć, że jeśli kobieta, której dni są policzone, postanawia spędzić resztkę swego czasu przy łóżku śpiącego mężczyzny, po to, by patrzeć na niego, to jest w tym coś z miłości. Chcę powiedzieć jeszcze więcej, że jeśli w tym czasie ta kobieta miała atak serca i nie wezwała pomocy, tylko po to, by nie oddalić się ani na chwilę od tego mężczyzny, to ta miłość może stać się wielka.
|
|
 |
|
Iść. Po prostu iść naprzód. Wyciągnąć przed siebie najpierw jedną nogę, potem drugą. Nie zatrzymywać się, nie przystawać. I nie rozglądać się. Trzymać głowę wysoko i patrzeć śmiało wprost. Niech inni spuszczają wzrok. Sprawiać wrażenie pewniej siebie. Jeśli ktoś zawoła, uznać to za echo odbijające się od białych ścian korytarza (...) Koniec ze słuchaniem, odpowiadaniem na pytania, wykonywaniem poleceń. Koniec wszystkiego. Więc trzeba iść! Ale iść, nie biec (...) I powstrzymywać łzy. Nie płakać.
|
|
|
|