głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jointowa

czuc sie jak zyciowa niedorajda ktorej nic nei wychodzi to oczucie zajebiste  .

madzik0904 dodano: 14 czerwca 2011

czuc sie jak zyciowa niedorajda ktorej nic nei wychodzi to oczucie zajebiste -.-

rzucić  to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii  na starcie. bez ludzi  którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów  bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię  w tym zakichanym  szklanym  pudełku  zwanym życiem. stąd  nie ma wyjścia. nawet śmierć  jest zbyt bezszelestna  by pomóc.

madzik0904 dodano: 14 czerwca 2011

rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.

Widzę  że Ci zaczęło zależeć wtedy kiedy mi stało się to obojętne.

madzik0904 dodano: 14 czerwca 2011

Widzę, że Ci zaczęło zależeć wtedy kiedy mi stało się to obojętne.

jesteś chłopakiem na opak. zamiast z każdym dniem zbliżać się do mnie Ty oddalasz się coraz bardziej

madzik0904 dodano: 14 czerwca 2011

jesteś chłopakiem na opak. zamiast z każdym dniem zbliżać się do mnie Ty oddalasz się coraz bardziej

chory moment  kiedy nagle znajdujemy się naprzeciw siebie na odległość kilku metrów  gdy zbliżając się w swoje strony ciągle mierzymy się spojrzenie w spojrzenie  i zarówno ja i Ty próbujemy wyrzuć z siebie każde z uczuć  jednak nadal nie potrafiąc ubrać żadnego  choć skromnie  w słowa  kończy się na pospolitym  ciężko wydukanym 'siema'.

definicjamiloscii dodano: 13 czerwca 2011

chory moment, kiedy nagle znajdujemy się naprzeciw siebie na odległość kilku metrów, gdy zbliżając się w swoje strony ciągle mierzymy się spojrzenie w spojrzenie, i zarówno ja i Ty próbujemy wyrzuć z siebie każde z uczuć, jednak nadal nie potrafiąc ubrać żadnego, choć skromnie, w słowa, kończy się na pospolitym, ciężko wydukanym 'siema'.

alkohol? w maksymalnie skromnych ilościach. fajki? kilka razy w dotychczasowym życiu. żadnych innych środków  nigdy  pod żadnym pozorem. wiesz? cholernie mi dobrze z faktem  że nie będąc pod wpływem żadnych używek mogę cieszyć się właściwie każdą chwilą jaką daje mi los. ganiam po boisku za piłką  non stop napawam się świeżym powietrzem czy to w siodle  czy przy nakurwianiu na rowerze. jeśli zobaczysz mnie kiedyś zwijającą się na ziemi  pamiętaj  że to tylko efekt śmiechu  a co za tym idzie genialnych znajomych i czerpania maksimum z życia. najebałam się  ta. szczęściem.

definicjamiloscii dodano: 13 czerwca 2011

alkohol? w maksymalnie skromnych ilościach. fajki? kilka razy w dotychczasowym życiu. żadnych innych środków, nigdy, pod żadnym pozorem. wiesz? cholernie mi dobrze z faktem, że nie będąc pod wpływem żadnych używek mogę cieszyć się właściwie każdą chwilą jaką daje mi los. ganiam po boisku za piłką, non stop napawam się świeżym powietrzem czy to w siodle, czy przy nakurwianiu na rowerze. jeśli zobaczysz mnie kiedyś zwijającą się na ziemi, pamiętaj, że to tylko efekt śmiechu, a co za tym idzie genialnych znajomych i czerpania maksimum z życia. najebałam się, ta. szczęściem.

zapominanie? to tak jakby kolejnymi fragmentami wypruwać sobie z piersi serce  wyżymać je z każdego kolejnego uczucia  jakiego dopuściło się w przeszłości  obrać je w popiół  który nie będzie zdolny do funkcji bicia. to zabijanie. niszczenie cząstki będącej jednym z ostatnich dowodów na to  że byliśmy kiedyś szczęśliwi.

definicjamiloscii dodano: 13 czerwca 2011

zapominanie? to tak jakby kolejnymi fragmentami wypruwać sobie z piersi serce, wyżymać je z każdego kolejnego uczucia, jakiego dopuściło się w przeszłości, obrać je w popiół, który nie będzie zdolny do funkcji bicia. to zabijanie. niszczenie cząstki będącej jednym z ostatnich dowodów na to, że byliśmy kiedyś szczęśliwi.

widzisz  był tym facetem  który zaniósł mnie całą zlaną do swojego domu  położył na łóżku  ściągnął ze mnie trampki i kurtkę  a potem tuż po sprawdzeniu czy na pewno jest mi wygodnie   poszedł spać na kanapę. tak  i ustawił sobie budzik na rano  żeby wstać przede mną  a kiedy będę się budzić poddać mi pod nos butelkę wody mineralnej.

definicjamiloscii dodano: 13 czerwca 2011

widzisz, był tym facetem, który zaniósł mnie całą zlaną do swojego domu, położył na łóżku, ściągnął ze mnie trampki i kurtkę, a potem tuż po sprawdzeniu czy na pewno jest mi wygodnie - poszedł spać na kanapę. tak, i ustawił sobie budzik na rano, żeby wstać przede mną, a kiedy będę się budzić poddać mi pod nos butelkę wody mineralnej.

gdybym nie posiadała takiej cechy jak opanowanie  prawie pewne jest to  że już dawno  mimo wszystko mielibyśmy za sobą pierwszy pocałunek. jednakże stuprocentowo gwarantuje  iż kilku kolesi miałoby także pęknięty nos  jeśli w porę nie ogarniałabym.

definicjamiloscii dodano: 13 czerwca 2011

gdybym nie posiadała takiej cechy jak opanowanie, prawie pewne jest to, że już dawno, mimo wszystko mielibyśmy za sobą pierwszy pocałunek. jednakże stuprocentowo gwarantuje, iż kilku kolesi miałoby także pęknięty nos, jeśli w porę nie ogarniałabym.

rozjebales system ! : D teksty eveeelcia dodał komentarz: rozjebales system ! : D do wpisu 12 czerwca 2011
zerwałam się z ziemi otrzepując w biegu spodenki z trawy. w chwilę przemierzyłam dystans  który nas dzielił  a kiedy byłam już wystarczająco blisko złapałam Go za rękę i pociągnęłam za sobą zmierzając w stronę oddalonego o kilka metrów lasu. omijałam kolejne drzewa wlokąc Go w dalszym ciągu. w końcu zatrzymałam się odpychając Go delikatnie do tyłu. oparł się o pień.   nie potrafię tak  wiesz? nie chcę. cholera  może nam się nie udać  jasne. ale...   wyrzuciłam na jednym wdechu zaciskając w dłoni Jego koszulkę. stanęłam na palcach.   chcę spróbować  zrozum.   szepnęłam  żeby chwilę potem nie otrzymując odpowiedzi zamknąć Mu usta swoimi.

definicjamiloscii dodano: 12 czerwca 2011

zerwałam się z ziemi otrzepując w biegu spodenki z trawy. w chwilę przemierzyłam dystans, który nas dzielił, a kiedy byłam już wystarczająco blisko złapałam Go za rękę i pociągnęłam za sobą zmierzając w stronę oddalonego o kilka metrów lasu. omijałam kolejne drzewa wlokąc Go w dalszym ciągu. w końcu zatrzymałam się odpychając Go delikatnie do tyłu. oparł się o pień. - nie potrafię tak, wiesz? nie chcę. cholera, może nam się nie udać, jasne. ale... - wyrzuciłam na jednym wdechu zaciskając w dłoni Jego koszulkę. stanęłam na palcach. - chcę spróbować, zrozum. - szepnęłam, żeby chwilę potem nie otrzymując odpowiedzi zamknąć Mu usta swoimi.

napisałeś do mnie i w tym momencie włączył się Anty Wirus  'Baza wirusów została zaktualizowana.. '

buummxdd dodano: 12 czerwca 2011

napisałeś do mnie i w tym momencie włączył się Anty Wirus, 'Baza wirusów została zaktualizowana.. '
Autor cytatu: koffi

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć