 |
|
Blask Jej odbicia zawstydza gwiazdy.
|
|
 |
|
Nie pomylmy kroków, nie pomylmy dróg. Poukładaj moje sny, łzy, poukładaj mnie od początku, Mała. Niech nie wyrośnie co podzieli Nas. Widziałam dzisiaj Twój głos, spływał po szkle. Widziałam dzisiaj Twój zapach, zbliżał się do mnie, prześladował. Potem leżał ze mną i opowiadał mi o Tobie. Przypominał, jak bardzo jest intensywny. Widziałam Twój dotyk. On nie był tak łaskawy, jak reszta. Ścisnął za gardło, nie chciał puścić. Jesteś po środku mojej głowy, jak echo. Biegnę do Ciebie, jak pierwsze gwiazdy na niebie, tak jakbym wiedziała, że nie czekasz już. Nie chcę się dzielić na pół. Nie pomylmy peronów.
|
|
 |
|
I nie mogę złapać tchu i łapię paranoje.
|
|
 |
|
Zabiłaś coś we mnie, już czasu nie cofniesz.
|
|
 |
|
To serce krzyczy tak przeraźliwie. Ten pisk jest nie do wytrzymania. Zagłusza moje myśli i uczucia.
|
|
 |
|
"Z miliona słów wybrać najważniejsze treści"
|
|
 |
|
Nóż w plecy, niedługo zabraknie miejsca.
|
|
 |
|
"Ja piszę słowa, kradnąc to co najcenniejsze"
|
|
 |
|
Z każdą sekundą mniej. Gdzie jesteś ?
|
|
 |
|
Mało Cię. I ciągle mniej.
|
|
 |
|
Łzy spadają po policzkach, jak ogromne krople przy wielkiej ulewie. I boli, to tak bardzo boli. Jak lecą po twarzy, pędzą w dół. I wypalają piekące ślady na twarzy. Jest ich pełno, chcę się ich pozbyć. Dotykasz mnie, uspokajasz, ale to jeszcze bardziej rani, co najmniej jakby to nie była szczera pomoc. A przecież jest, prawda Mała ? Jesteś kochana i nic się za chwilę nie zmieni, tak ? Nie wybuchniesz gniewem, nie wbijesz przykrych słów w plecy. I każde kolejne zdanie nie będzie mordujące, jak brutalny krzyk w mojej głowie. Tylko skąd się wydobywa ten pisk ? Sama nie wiem. Powiedz, proszę. Gubię się we wszystkim. Wyciągnij rękę, tylko Ty możesz to zrobić. Tylko błagam, nie chcę pytań. Po prostu odnajdź w sobie naszą miłość i daj mi ją. Przeraźliwie za Nią tęsknie. Za Tobą tęsknie, chociaż mam Ciebie.
|
|
|
|