 |
|
Najbardziej wkurza mnie to, że pomagam innym, a sobie nie potrafię.
|
|
 |
|
a ja krzyczę '' weź mnie ratuj ''..
|
|
 |
|
“ Ćpunowi działka czystego towaru. Mordercy, krzyk ofiar wijących się z bólu. Matce, widok syna wracającego z Iraku. Synowi, przez godzinę, trzeźwy ojciec. Bezdomnemu, ciepły obiad. Samobójcy - śmierć. A Tobie co daje szczęście? ”
|
|
 |
|
niektóre chwile zapomina się przez całe życie.
|
|
 |
|
Kiedyś przychodzi taki moment, że życie przestaje być potrzebne. Nie dostrzegamy już tego piękna, co kiedyś. Nie ma przy nas tych samych osób. Świat wydaje się być pozbawiony najmniejszego sensu istnienia. Każde miejsce staje się puste. Bliscy nam ludzie zmienili się. A my? My zrozumieliśmy, że przeszłość nigdy nie wraca, a świat nie pięknieje.
|
|
 |
|
Jeśli chodzi o szczęście, to warto się po nie bardzo nisko schylić.
|
|
 |
|
sztuką nie jest zapomnieć i odejść, sztuką jest przebaczyć, i żyć obok tego, który potrafił Cię zranić.
|
|
 |
|
jeśli opowiadam Ci o sobie, swoim życiu, problemach,
dylematach - ufam. jeśli Ty powtarzasz to innym, rozpowiadasz
na prawo i lewo - z miejsca stajesz się w moich oczach skończoną szmatą.
|
|
 |
|
Są słowa, które trudno wypowiedzieć, są chwile, które ciężko zapomnieć, są noce, które przepłaczesz, są bajki, w które wierzysz, ale nie ma takiej minuty, która wróci.
|
|
 |
|
[1] 1 wiadomość. Tak to wszystko się zaczęło, prawie 7 miesięcy temu. Początek był dość niewinny, po prostu zwykła znajomość. Jednak w Niej było coś niesamowitego, coś co mnie do Niej przyciągnęło i nie chciało puścić. Pierwsze wiadomości, nić porozumienia. Problemy ? To prawdopodobnie one nas do siebie zbliżyły, podobna sytuacja. Potem było codzienne pisanie. Przyzwyczajenie. W końcu pierwsza rozmowa przez telefon. Hm.. Zajebisty głos, cudowny charakter. Dzięki Niej wszystko zaczęło się zmieniać. Na lepsze. Samą obecnością wywoływała uśmiech na twarzy. Rozmawianie do późna, pierwsza tak naprawdę szczera rozmowa. Czyżby zazdrość ? Tak, to chyba ona. Pojawiła się kiedy uświadomiłyśmy sobie, że nam na sobie zależy. Potem stała się już częścią mojego życia, wtedy jeszcze nie do końca poukładanego. Wiele spraw było niejasnych, chaotycznych, ale Ona rozumiała wszystko. 25.02 – kocham Ją. Wiem to na pewno, nie mam żadnych wątpliwości. Nikt nigdy nie był tak ważny jak Ona.
|
|
 |
|
[2]. W końcu ten dzień, tak długo wyczekiwany. 6.06, 18:00. Jest, widzę Ją. Chyba jeszcze w to nie wierze, jakby moja wyobraźnia wykreowała Jej postać tutaj, w tym miejscu, właśnie na tym dworcu. Czuję się jakbym nie mogła zrobić kroku, jakby coś mnie trzymało. Nadmiar emocji blokuje każdy mój ruch. Pozytywnych emocji. Szczęście, radość, euforia – to wszystko przeplata się ze sobą. Nareszcie jest w moich ramionach. Cała roztrzęsiona wtapia się we mnie i stoi tak ze mną chwilę, a może to trwało dłużej, tylko przez to wszystko straciłyśmy poczucie czasu ? Widzę Jej oczy, te zielone śliczne źrenice, które należą tylko do mnie. Kilka godzin później. Siedzę na Jej kolanach, nasze usta spotykają się po raz pierwszy. Tego nie da opisać się słowami, więc nawet nie będę próbować. Wiem, że nie potrafiłabym wyrazić tego, co czułam kiedy zbliżyła się do mnie i pocałowała. Wspólnie spędzone dnie, wszystkie Jej gesty, słowa, każdy pocałunek pamiętam dokładnie, szczegółowo.
|
|
|
|