 |
Jak w lato będę narzekał na słońce, pierdolnijcie mnie w łeb.
|
|
 |
ardzo mi przykro, że Twoje życie jest na tyle nudne, że interesujesz się moim -.-
|
|
 |
Tak dużo chwil, żeby wszystkie zapamiętać.
|
|
 |
Walentynki mnie nie jarają . Ale fajnie by było gdyby ktoś to zmienił.
|
|
 |
prawdziwa miłość jest jedna i jest jak lek, dziś rozumiem to i odliczam dni by obok ciebie być.
|
|
 |
|
Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo. [ Bonson ]
|
|
 |
Życie to dziwka, która nie jest słodka.
|
|
 |
i obrzydził mi świat, ten w wersji bez niego. ten bez dwóch kubków kawy, zamiast jednego, ten bez pocałunków w gorącej parze nad nimi. świat, pozbawiony kolorów słońca, które obiecywało nowy, pełen możliwości dzień. bez gwiazd, które niegdyś nazwane naszymi imionami - teraz były jedynie błyszczącymi punkcikami na czarnej mapie nieba. zabrał ze sobą cały sens, jakby po prostu spakował go do reklamówki i biorąc pod pachę, wyszedł. i jego perfumy, które zawsze dopełniały wizerunek łazienkowej półki, zniknęły. szafa opustoszała, zabrakło w niej jego koszul. w końcu, pozbawił mnie nawet wspomnień. wpakował je do walizki, wraz z tym swoim ulubionym kubkiem, wraz z rysunkiem Drogi Mlecznej, wraz z sensem, ubraniami i tymi drogimi perfumami. zabrał wszystko. nawet zdjęcia. i serca też, nie oszczędził. /nieswiadomosc
|
|
 |
Ile były warte nasze słowa , gdy zaczynaliśmy od nowa ?
|
|
 |
gdzieś, którejś z bezsennych nocy. między drugą trzydzieści trzy, a trzydzieści cztery. dopadła mnie silniej, niż mogłabym to wytrzymać. a jednak, naparła z każdej strony, z zewnątrz, od wewnątrz. przez okno. niepojęta sercem samotność, nieuchwytna, na pozór. złapała mnie mocno i choć uderzałam rękoma, młócąc powietrze, kotłowałam pościel, nie odchodziła. palce, zimniejsze niż lód, oplatała wokół mojej szyi. jakąś częścią siebie, tą zrównoważoną, chciałam się jej pozbyć, jednak tak dobrze było mi ze świadomością, że właśnie ona, może sprowadzić ubłagany koniec. pozbawiona uczuć, zapomniałabym o nim. zapomniałabym o miłości, którą mnie poczęstował a potem wyrwał z gardła, wraz z sercem. to on zaprosił ją do mojego pokoju. samotność. to on dał jej adres i klucz. zabił mnie, przez pośrednika./nieswiadomosc
|
|
 |
|
- Dlaczego Ty nie śpisz?
- Bo boję się gwałtu i czuwam.
|
|
 |
|
chodź na sex, bo frytki mi się już przejadły.
|
|
|
|