 |
|
Z moich badań wynika, że Ty (tak, właśnie Ty!) chcesz spać, czekoladę, nie chcieć, weekend i wakacje.
|
|
 |
|
kiedyś przyjaźń, teraz tylko zwykłe 'co tam'
|
|
 |
|
gdybym miała w dłoni nóż i możliwość wyboru między Tobą i Twoim sercem, nie wiem co bym wybrała. serce przynajmniej mogłabym sobie obramować i powiesić na ścianie. serce nigdy nie przelizałoby się z inną. mogłabym sobie je tulić do woli i nie narzekałoby, że już nie może oddychać od nadmiaru uścisków. jedynymi wadami wyboru jego zamiast Ciebie byłby fakt, że ten nędzny mięsień nie byłby w stanie powiedzieć mi, że mnie kocha. o zabraniu na zakupy, nie wspominając.
|
|
 |
|
a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta, więc doceń.
|
|
 |
|
Próbujesz coś powiedzieć od dawna, ale ciągle tego nie mówisz.
|
|
 |
|
Chciałabym wiedzieć co myślisz, gdy mijamy się bez słowa.
|
|
 |
|
ja nadal czekam na moment, w którym powiem,
że jestem cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
|
tak bym chciała zhakować Twoje myśli.
|
|
 |
|
znasz to uczucie, gdy po zadzwonieniu budzika zamykasz oczy na 3 sekundy a mija 40 minut?
|
|
 |
|
Tak, ja też lubię się z Tobą zabawić, kiedy jesteśmy sami, kiedy nie istnieje dla Ciebie nic, prócz mojego ciała i umysłu. Szkoda, że jak zamykam za Tobą drzwi, zamykają się też myśli o mnie w Twojej głowie. Czy jest mi przykro? Kurwa, trochę tak.
|
|
 |
|
Jak na nich patrzę, to umieram od środka. Nie wiem czy są szczęśliwi, czy wręcz przeciwnie - to nieważne. Ważne że są razem.
|
|
 |
|
pamiętasz jeszcze Wielkanoc tego roku, kiedy w mym sercu zamieszkał spokój. blask twych tęczówek rozpętał w moim sercu burzę. nasza bajera była jak wchodzenie Syzyfa po górze. kamień był prawie na szczycie i spadał, a ja nadal patrzyłam na Ciebie w zachwycie. nienawidzę tej historii, to trudne życie. pocałunki warte miliony, chyba nawet byłeś lekko zadurzony. a potem jedna chwila, pstryknięcie palcami i nagle wpisałeś się w mój życiorys trzema szóstkami. królu aniołów, cierpię przez Ciebie. niedługo Bóg weźmie mnie do siebie. i zapomnę, wymarzę Cię z pamięci, będę istnieć wysoko do mężczyzn w niechęci.
|
|
|
|