 |
|
Wiesz co to nawet zabawne . Tak to zabawne ,że cię kocham . Dlaczego ? Ponieważ ty chciałeś się po prostu zabawić . Nie mam pojęcia czemu tak bajerowałeś , ale tak to zdecydowanie nie jest twoja wina. To moja wina bo tak bardzo pragnęłam czyjejś bliskości , czyjegoś zainteresowania , że nie potrafiła bym od ciebie odejść nawet jak bym miała czarno na białym ,że jesteś człowiekiem który opanował sztukę manipulacji do perfekcji. Nawet teraz gdy to definitywnie koniec łudzę się ,że zadzwonisz , napiszesz cokolwiek. Tak to jest jakaś chora paranoja , ale ... chodź nie chcę to cię kocham. I tak cholernie mi ciebie brakuje ./totalniezakrecona
|
|
 |
|
usiądź obok okrywając swą bluzą me zmarznięte ciało, delikatnie przytul tak abym w twych ramionach poczuła się bezpiecznie, bym poczuła twe ciepło, którego nagle zabrakło. spójrz głęboko w oczy, wyczytując z nich wszystko czego pragniesz, może widząc strach, który przeszywa z dnia na dzień coraz bardziej, zdasz sobie sprawę jak bardzo Cię potrzebuję. | endoftime.
|
|
 |
|
Choć ja i Ty, to kilometry lub odległość, to jak dziecko, nieświadomy pójdę za Tobą, nie obchodzi mnie odległość. Choć nie jesteśmy blisko, ufam bezgranicznie, może to głupie, ale wolę ufać przez moment, niż żałować całe życie. /podobnopopierdolony
|
|
 |
|
'mówił że by za nią umarł, kurwa nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał. wpadał z nią, pił, znał umiar, ona miała czuć się dobrze, on miał czuwać. coś pękło, kiedy przyszła codzienność, i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol.' Bonson, Matek.
|
|
 |
|
wyobraź sobie, że moje usta są Twoją własnością, każde z bić serca i każdy oddech zadedykowany jest tylko dla Ciebie. to Ty powodujesz momentalne uniesienie kącików mych ust, nawet wtedy kiedy nie mam na to ochoty. wyobraź sobie, że jeśli byłaby taka konieczność to oddałabym własne życie byś mógł żyć. doceń te słowa, to, że jestem i chcę być obok pomimo tego co nas dzieli. | endoftime.
|
|
 |
|
a z kolejnym buchem papierosa poczułam, że świat naprawdę jest piękny.
|
|
 |
|
uwielbiaj ją za wszystko i za nic, tęsknij za każdym razem kiedy to możliwe. myśl o smaku jej ust, zapachu ciała i kolorze tęczówek każdej nocy, przed snem. zasypiaj z imieniem na ustach, w snach zabijając ją kilkaset razy. a nad ranem, w łóżku przykryj ją swym ciałem, przywitaj lekkim muśnięciem warg i słodkim 'dzień dobry kochanie'. | endoftime.
|
|
 |
|
i wiesz co ? wcale nie jesteś zajebisty i cudowny. to, że się w Tobie zakochałam, to wina mojego cholernie złego gustu. zawsze trafiam na frajerów, po prostu mam pecha. i to wszystko./dajmiszczescie
|
|
 |
|
paliła zabijając się od środka tak powoli, sekunda po sekundzie coraz bardziej. każdego dnia zadając sobie ból, który jako jedyny pobudzał do życia. z czasem stał się on przyjemnością, jedną z najlepszych rzeczy, które mogły ją spotkać. krew na kafelkach w łazience to marna monotonia, wbity w skórę ostry kawałek szkła i echo jej słów odbijające się od ścian. wspomnienia wypisane na rękach pozostaną pomimo tego jak jest, blizny na nadgarstku za każdym razem dadzą do myślenia. | endoftime.
|
|
 |
|
`Nigdy nie mów,że Ci na mnie zależy jeśli tak nie jest! Nigdy więcej pustych, nic nie znaczących słów!!
|
|
 |
|
powoli , po ciuchu , zapominam , że jesteś ./ nie wiem kogo
|
|
|
|