 |
już nie masz odwagi nawet ze mną gadać
|
|
 |
wyczuwam różnicę pomiędzy byciem sam, a byciem samotnym
|
|
 |
ona miała czuć się dobrze, on miał czuwać
|
|
 |
kurwa, jak wielką mam dziurę po sercu
|
|
 |
mam iskry w oczach, Ty też mówisz, że masz, choć z wiekiem instynkt osłabł, ale czuje się tak wschodni świat, konsumpcji, pijaru i pozorów
|
|
 |
"Zostało tylko to zdjęcie. Nie wiem, nie odezwała się ani razu. Nie znam przyczyny. Być może oboje boimy się odezwać. Być może żadne z nas nie chce usłyszeć, że druga osoba nie chce rozmawiać. A może każde z nas jest zbyt dumne i nie chce wyjść na tego, który desperacko szuka kontaktu. Może po prostu jej nie zależy? Tak to już bywa. Mija tydzień bez kontaktu, potem miesiąc i nagle przerwa robi się tak długa, że głupio jest chwycić za słuchawkę..."
|
|
 |
Dziś mi wielu rzeczy brak, inne zamiatam pod dywan. Niczego nie nadużywam, może i bym wiele zmienił ale nie ma po co gdybać.
|
|
 |
Za dużo do stracenia masz żeby zejść na psy.
|
|
 |
W życiu potrzebna jest wyłącznie pewność siebie, wiedza i mnóstwo bezczelności.
|
|
 |
szkoda czasu na kłótnie i spory lepiej podaruj uśmiech
|
|
 |
Nie potrzebuję hashtaga, statusu, wręczanej znienacka róży, częstych wypadów za miasto, na kolację lub do kina oraz ciągłego zapewniania mnie, że jestem ważna. Nie potrzebuję ani słów, ani całej listy dóbr materialnych. Chcę jedynie Twoich palców przesuwających się z samego rana po linii moich żeber i szeptu "wstawaj, moja piękna", nawet jeśli następne co powiesz to "głodny jestem".
|
|
 |
Bez problemu rzucam hasłem "daj mi spokój", odwracam się na pięcie i znikam z życia tej czy innej osoby. Usuwam się, wyłączam, jakby przestaję istnieć. Dla siebie, bo się męczę. Dla niej - wiedząc, że jedyne co mogę dać to pasmo rozczarowań i bólu. Tylko z nim jest inaczej. Nie potrafię uciec. Chowam się w najbliższym kącie, jednocześnie licząc, że nagle mnie dostrzeże. Tak przeważnie jest. Napotyka się na mnie i wysyła uśmiech. Kilka sekund uniesionych do góry warg, które są dla mnie jak magnez. To ten cholerny krótki moment, przez który od lat wracam do niego co dzień.
|
|
|
|