głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jejsercemnieniechce

 Nie kocham Cię.To koniec powiedział intensywnie wpatrując się w czubki swoich butów.Nie miał nawet odwagi popatrzeć mi prosto w oczy i ostatni raz zobaczyć w nich swoje odbicie.Najłatwiej było powiedzieć bezlitosne słowa i odejść zawinąwszy się na pięcie.Jeden dwa trzy..Tylko spokojnie.Kanaliki łzowe ani mi się ważcie płakać.Przebrzydłe lenie raptem zachciało Wam się pracować?Gdy nie potrzebuje Was to zawsze przypominacie o swoim istnieniu.Typowe.Nie chciałam się rozpłakać.Bo świat ukształtował mnie w myśl zasady że łzy są oznaką słabości.A przecież nikt nie lubi jak się mu wypomina jego słabość i ułomność.Wszyscy chcemy uchodzić za siłaczy w obliczu niełatwego życia. W porządku.Pełna akceptacja odpowiedziałam. Przyjaciele? zapytał. Jasne skłamałam.Co za znaczenie miało to niewinne kłamstwo.Jakoś korzystnie wypadało w tym świetle. Przecież on wmówił mi swoją miłość.To dopiero było perfidne posunięcie.Ja tylko ratowałam się z opresji hoyden

hoyden dodano: 1 października 2013

-Nie kocham Cię.To koniec-powiedział intensywnie wpatrując się w czubki swoich butów.Nie miał nawet odwagi popatrzeć mi prosto w oczy i ostatni raz zobaczyć w nich swoje odbicie.Najłatwiej było powiedzieć bezlitosne słowa i odejść zawinąwszy się na pięcie.Jeden,dwa,trzy..Tylko spokojnie.Kanaliki łzowe ani mi się ważcie płakać.Przebrzydłe lenie raptem zachciało Wam się pracować?Gdy nie potrzebuje Was to zawsze przypominacie o swoim istnieniu.Typowe.Nie chciałam się rozpłakać.Bo świat ukształtował mnie w myśl zasady,że łzy są oznaką słabości.A przecież nikt nie lubi jak się mu wypomina jego słabość i ułomność.Wszyscy chcemy uchodzić za siłaczy w obliczu niełatwego życia.-W porządku.Pełna akceptacja-odpowiedziałam.-Przyjaciele?-zapytał.-Jasne-skłamałam.Co za znaczenie miało to niewinne kłamstwo.Jakoś korzystnie wypadało w tym świetle. Przecież on wmówił mi swoją miłość.To dopiero było perfidne posunięcie.Ja tylko ratowałam się z opresji/hoyden

i jestem na siebie wściekła  że na tę jedną chwilę pozwoliłam sobie uwierzyć  że ja  że ty  że my  że jednak coś może z tego wyjść. skończona idiotka.

briefly dodano: 1 października 2013

i jestem na siebie wściekła, że na tę jedną chwilę pozwoliłam sobie uwierzyć, że ja, że ty, że my, że jednak coś może z tego wyjść. skończona idiotka.

uzależniłam się od kawy. uzależniłam się  od papierosów. uzależniłam się od czułości i pocałunków. uzależniałam się od ulubionych raperów. uzależniłam się od frytek. uzależniłam się od długich  wieczornych spacerów z psem. ale co najważniejsze  uzależniłam się od nich. uzależniłam się od kilku chłopaków. są moją esencją szczęścia. a teraz jestem już drugi tydzień bez nich i czuję jak powoli nie daję rady. zaczynam świrować. boję się  że zapomną o mnie  że nie przyjadą  że znowu nasz kontakt się urwie. a ja ich potrzebuję  bo to własnie dla nich każdego dnia wstawałam  byleby móc się z nimi spotkać. to oni pomogli mi przetrwać ostatnie dwa miesiące. to oni podnosili mnie kiedy upadałam. to oni ocierali moje łzy  kiedy kolejny dzień z rzędu sobie nie radziłam. dlatego jedyne czym teraz żyję  to łapaniem ostatniego oddechu aby przetrwać do piątku. nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak ucieszę się  kiedy ich zobaczę. kocham ich  tak po prostu  bezwarunkowo i całkowicie.

briefly dodano: 1 października 2013

uzależniłam się od kawy. uzależniłam się od papierosów. uzależniłam się od czułości i pocałunków. uzależniałam się od ulubionych raperów. uzależniłam się od frytek. uzależniłam się od długich, wieczornych spacerów z psem. ale co najważniejsze, uzależniłam się od nich. uzależniłam się od kilku chłopaków. są moją esencją szczęścia. a teraz jestem już drugi tydzień bez nich i czuję jak powoli nie daję rady. zaczynam świrować. boję się, że zapomną o mnie, że nie przyjadą, że znowu nasz kontakt się urwie. a ja ich potrzebuję, bo to własnie dla nich każdego dnia wstawałam, byleby móc się z nimi spotkać. to oni pomogli mi przetrwać ostatnie dwa miesiące. to oni podnosili mnie kiedy upadałam. to oni ocierali moje łzy, kiedy kolejny dzień z rzędu sobie nie radziłam. dlatego jedyne czym teraz żyję, to łapaniem ostatniego oddechu aby przetrwać do piątku. nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak ucieszę się, kiedy ich zobaczę. kocham ich, tak po prostu, bezwarunkowo i całkowicie.

oczekiwałam od niego szczerości  ale chyba nie to chciałam usłyszeć.

briefly dodano: 1 października 2013

oczekiwałam od niego szczerości, ale chyba nie to chciałam usłyszeć.

mój mały geniusz:  teksty briefly dodał komentarz: mój mały geniusz:* do wpisu 30 września 2013
daj mi coś  dzięki czemu przestanę się bać. coś  dla czego poświęcę nawet ich obecność w moim życiu. daj mi pewność  że gdy już podejmę decyzję  Ty się nie wycofasz  ale z każdym dniem będziesz mnie coraz bardziej uświadamiał jak dobrą podjęłam decyzję.

briefly dodano: 30 września 2013

daj mi coś, dzięki czemu przestanę się bać. coś, dla czego poświęcę nawet ich obecność w moim życiu. daj mi pewność, że gdy już podejmę decyzję, Ty się nie wycofasz, ale z każdym dniem będziesz mnie coraz bardziej uświadamiał jak dobrą podjęłam decyzję.

uwielbiam ten stan. mogę chodzić gdzie chcę. robić co chcę. spotykać się z kim chcę i nikt nie robi mi o to awantur. wychodzę z grupką najwspanialszych chłopaków na świecie na dwór i nie kończy się to na jednym piwie. razem tańczymy  śpiewamy  unosimy się aż do gwiazd. w środku nocy odprowadzają mnie do domu  a ja z wielkim uśmiechem na twarzy rzucam się na łóżko i wspominam minione wydarzenia. ale po kilku sekundach uśmiech znika. z oczy zaczynają lecieć gorące łzy  krzyczę  z całych sił wbijam paznokcie w ciało. w takich chwilach uświadamiam sobie jak bardzo brakuje mi czyjeś czułości. miłości mi nie brakuje  dostaję od nich jej aż nadto  ale nie dadzą mi tej namiętności  którą może mi podarować tylko ta jedna osoba. i chociaż tak bardzo uwielbiam ten rodzaj wolności  chciałabym aby był ktoś  dla kogo byłabym całym światem.

briefly dodano: 30 września 2013

uwielbiam ten stan. mogę chodzić gdzie chcę. robić co chcę. spotykać się z kim chcę i nikt nie robi mi o to awantur. wychodzę z grupką najwspanialszych chłopaków na świecie na dwór i nie kończy się to na jednym piwie. razem tańczymy, śpiewamy, unosimy się aż do gwiazd. w środku nocy odprowadzają mnie do domu, a ja z wielkim uśmiechem na twarzy rzucam się na łóżko i wspominam minione wydarzenia. ale po kilku sekundach uśmiech znika. z oczy zaczynają lecieć gorące łzy, krzyczę, z całych sił wbijam paznokcie w ciało. w takich chwilach uświadamiam sobie jak bardzo brakuje mi czyjeś czułości. miłości mi nie brakuje, dostaję od nich jej aż nadto, ale nie dadzą mi tej namiętności, którą może mi podarować tylko ta jedna osoba. i chociaż tak bardzo uwielbiam ten rodzaj wolności, chciałabym aby był ktoś, dla kogo byłabym całym światem.

nie lubię takich rozmów  bo najnormalniej się ich boję. zachowuję się egoistycznie i jak skończona suka  ale przecież nie prosiłam o to. nie dałam żadnych konkretnych powodów  aby mógł narobić sobie takich nadziei  nawet go nie dotknęłam. a teraz muszę mu powiedzieć wprost  że z tego nic nie będzie  że znowu jest ktoś kto zajmie miejsce w moim sercu i nie będzie to on. i chociaż powiesz mi  że nie mam żadnych podstaw aby tak się czuć  mam cholerne wyrzuty sumienia. chciałam mieć z nim normalny  kumpelską relację  a zamiast tego będzie kolejnym  który odwróci się do mnie plecami i odchodząc  zaciśnie w zębach  suka .

briefly dodano: 30 września 2013

nie lubię takich rozmów, bo najnormalniej się ich boję. zachowuję się egoistycznie i jak skończona suka, ale przecież nie prosiłam o to. nie dałam żadnych konkretnych powodów, aby mógł narobić sobie takich nadziei, nawet go nie dotknęłam. a teraz muszę mu powiedzieć wprost, że z tego nic nie będzie, że znowu jest ktoś kto zajmie miejsce w moim sercu i nie będzie to on. i chociaż powiesz mi, że nie mam żadnych podstaw aby tak się czuć, mam cholerne wyrzuty sumienia. chciałam mieć z nim normalny, kumpelską relację, a zamiast tego będzie kolejnym, który odwróci się do mnie plecami i odchodząc, zaciśnie w zębach "suka".

 Miała silną potrzebę bycia kochaną i podziwianą. Kochanków zmieniała jak rękawiczki. To było jej kolejne uzależnienie. Była trzykrotnie mężatką. W żadnym z tych małżeństw nie zaznała szczęścia.

briefly dodano: 30 września 2013

"Miała silną potrzebę bycia kochaną i podziwianą. Kochanków zmieniała jak rękawiczki. To było jej kolejne uzależnienie. Była trzykrotnie mężatką. W żadnym z tych małżeństw nie zaznała szczęścia."

roztargniona i spóźniona wybiegam ze szkoły. wszystko mi wylatuje z rąk  kurtka  szal  torba  telefon chwytam w ostatniej chwili. nieumyślnie chwytając za ekran  słyszę jak ze słuchawek zaczynają dobiegać pierwsze dźwięki piosenki  naszej piosenki. tej którą podarowałeś mi pewnego samotnego wieczoru  abym za tobą nie tęskniła. ta  którą śpiewałeś mi leżąc na kocu ulubionej drużyny tuż przy brzegu Warty. ta  do której tańczyliśmy kiedy odprowadzałeś mnie do domu. ta  dla której podgłaśniałeś radio  gdy tylko zaczynała lecieć. ta  którą otulałeś mnie do snu  gdy widziałeś jak bardzo padnięta jestem po całym dniu. stoję nieruchomo. z całych sił zaciskam powieki byleby nie pozwolić aby łzy zmyły dokładnie nałożonej maski. wsłuchuję się w słowa  kiedy przede mną stajesz ty. z niechcenia rzucasz  cześć  i wbiegasz do szkoły  zostawiając mnie roztrzaskaną na milion kawałków. a to wszystko przez tę jedną piosenkę.

briefly dodano: 30 września 2013

roztargniona i spóźniona wybiegam ze szkoły. wszystko mi wylatuje z rąk, kurtka, szal, torba, telefon chwytam w ostatniej chwili. nieumyślnie chwytając za ekran, słyszę jak ze słuchawek zaczynają dobiegać pierwsze dźwięki piosenki, naszej piosenki. tej którą podarowałeś mi pewnego samotnego wieczoru, abym za tobą nie tęskniła. ta, którą śpiewałeś mi leżąc na kocu ulubionej drużyny tuż przy brzegu Warty. ta, do której tańczyliśmy kiedy odprowadzałeś mnie do domu. ta, dla której podgłaśniałeś radio, gdy tylko zaczynała lecieć. ta, którą otulałeś mnie do snu, gdy widziałeś jak bardzo padnięta jestem po całym dniu. stoję nieruchomo. z całych sił zaciskam powieki byleby nie pozwolić aby łzy zmyły dokładnie nałożonej maski. wsłuchuję się w słowa, kiedy przede mną stajesz ty. z niechcenia rzucasz "cześć" i wbiegasz do szkoły, zostawiając mnie roztrzaskaną na milion kawałków. a to wszystko przez tę jedną piosenkę.

siedzę szczelnie otulona kołdrą. kolejny z rzędu kubek gorącej herbaty parzy mi ręce. te dwie rzeczy  małe ale bardzo istotne  są moimi jedynymi źródłami ciepła. zimno przeszło przez całe moje ciało  docierając aż do serca. kłuje  wbija się coraz głębiej zamrażając wszystkie  nawet te najdrobniejsze emocje. martwym wzrokiem spoglądam na ekran telefonu  kolejna wiadomość od niego. odpisuję jak najbardziej wymijająco i odrzucam go coraz dalej od siebie. znowu znalazłam się z miejscu  z którego nie mam prawa wyjść bez szwanku  bez bólu  bez kolejnego złamanego serca. tak bardzo pragnę miłości  że czasami po prostu zapominam  jak bardzo delikatna jest.

briefly dodano: 29 września 2013

siedzę szczelnie otulona kołdrą. kolejny z rzędu kubek gorącej herbaty parzy mi ręce. te dwie rzeczy, małe ale bardzo istotne, są moimi jedynymi źródłami ciepła. zimno przeszło przez całe moje ciało, docierając aż do serca. kłuje, wbija się coraz głębiej zamrażając wszystkie, nawet te najdrobniejsze emocje. martwym wzrokiem spoglądam na ekran telefonu, kolejna wiadomość od niego. odpisuję jak najbardziej wymijająco i odrzucam go coraz dalej od siebie. znowu znalazłam się z miejscu, z którego nie mam prawa wyjść bez szwanku, bez bólu, bez kolejnego złamanego serca. tak bardzo pragnę miłości, że czasami po prostu zapominam, jak bardzo delikatna jest.

Tak to właśnie czuję. Nie mogę walczyć za nas dwoje. Nie dosypiać wytrącona z równowagi. Tracąca szansę na spokojny sen. Wykorzystująca bezsenność jako dobrą okazję do przeanalizowania długiej kolejki błędów i obszernego sznura raniących serce słów. Tylko ja przewracam się z boku na bok bez twojego  Dobranoc  i co wieczornego zapewnienia o miłości. Wystrojona jak jeszcze nigdy w życiu rezygnuję z imprezy by uniknąć nieporozumienia i pobyć z Tobą. Na korzyść naszego związku..A Ty co zrobiłeś dziś by go umocnić? Obraziłeś się jak mały rozpieszczony chłopiec bo ktoś wytknął Ci pewne niedociągnięcie? Do tanga trzeba dwojga.Kroki są prostsze niż Ci się wydaje. zawsze można improwizować. Postawić na spontaniczność i dać ponieść się muzyce. Nie zważać na potknięcia i deptanie partnerce po stopach. Bo przecież każdy wie że liczą się chęci a nie popisowa gracja. Ale tych chęci chyba tobie ostatnio brakuje hoyden

hoyden dodano: 29 września 2013

Tak to właśnie czuję. Nie mogę walczyć za nas dwoje. Nie dosypiać wytrącona z równowagi. Tracąca szansę na spokojny sen. Wykorzystująca bezsenność jako dobrą okazję do przeanalizowania długiej kolejki błędów i obszernego sznura raniących serce słów. Tylko ja przewracam się z boku na bok bez twojego "Dobranoc" i co wieczornego zapewnienia o miłości. Wystrojona jak jeszcze nigdy w życiu rezygnuję z imprezy by uniknąć nieporozumienia i pobyć z Tobą. Na korzyść naszego związku..A Ty co zrobiłeś dziś by go umocnić? Obraziłeś się jak mały,rozpieszczony chłopiec bo ktoś wytknął Ci pewne niedociągnięcie? Do tanga trzeba dwojga.Kroki są prostsze niż Ci się wydaje. zawsze można improwizować. Postawić na spontaniczność i dać ponieść się muzyce. Nie zważać na potknięcia i deptanie partnerce po stopach. Bo przecież każdy wie,że liczą się chęci,a nie popisowa gracja. Ale tych chęci chyba tobie ostatnio brakuje/hoyden

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć