 |
- ooooo, siostra robisz tosty! zrób mi też! - spierdalaj, pedobearze. - aha, dzięki. || kissmyshoes
|
|
 |
mam w głowie schorzeń korzeń, Boże bierz mnie do siebie
może to że wziąłem prochy teraz pchnie mnie pod ziemie.
|
|
 |
wszedł do Jej mieszkania. miał klucz, który kiedyś podarowała Mu udowadniając swoją wielką ufność. w kuchni ujrzał kilka zbitych naczyń, które bezczynnie leżały na ziemi. na stole pudełka po pizzy i butelki wypitych Pepsi. szedł po schodach omijając cały ten bałagan który walił się z góry na dół. drzwi do jej pokoju były uchylone. przez szparkę wydobywał się dym z papierosa i głośne bity Pezeta. wszedł widząc jak jeden z papierosów sam wygasa w popielniczce, a Ona pali następnego stojąc gołymi stopami na chłodnych płytkach balkonu. podszedł obejmując Ją z całej siły. ' już widzisz, że sobie nie radzę? że każdy dzień jest cholerną męczarnią? że nawet rodzice wyjechali do dziadków zostawiając mnie z myślą " jak się zmienisz to daj znać " ? że nikt nie jest w stanie mi pomóc? że się staczam ? umieram,bez Ciebie.nie widzisz tego? '. zaśmiał się mierzwiąc Jej nagie ramię kilkudniowym zarostem, po czym wziął Ją na ręce szepcząc na ucho 'chodź, bo się przeziębisz,kocie". [ yezoo ]
|
|
 |
Co gdyby nie rap ? pieprzyć taki świat.
Bez sampli i wersów nic nie jest wart.
|
|
 |
Pamiętam tamten wieczór.. Telefon od siostry i jej zapłakany głos w słuchawce. Krótkie "przyjedź" i nie mija 10 minut a ja już jestem na miejscu. Wchodzę do mieszkania przepełnionego wspomnieniami tych najgorszych chwil mojego życia. Widzę ją, zakrwawioną twarz, i jego - człowieka, który bez żadnych skrupułów zniszczył mi osiemnaście lat życia. Tracę jakąkolwiek kontrolę, wbijam mu nóż w serce i patrzę.. Patrzę jak cierpi, jak błaga o pomoc. Jego ciało bezwładnie opada na ziemię, na jego ustach pojawia się ostatnia obelga kierowana do mnie. Mówię ciche "Ktoś umiera, aby ktoś mógł żyć, tato" i przytulam ją do siebie.. Jakie uczucie? Satysfakcja. Satysfakcja, że ten skurwiel już nigdy jej nie dotknie, nigdy do niczego jej nie zmusi. I ból.. Ból w sercu, że przez najbliższe dwanaście lat nie zobaczę jej uśmiechu. / zmojejperspektywy.
|
|
 |
Mówią, że wygrałem los na loterii. Mówią, że jestem szczęściarzem bo mam własne mieszkanie, cudowną kobietę przy boku, wspaniałych przyjaciół i zapewnioną przyszłość. Nie wiedzą o mnie nic. Nie wiedzą na ilu rozprawach w sądzie się nie stawiłem i ile osób w tym mieście musiałem wyeliminować. Nie wiedzą ile za dzieciaka popełniłem błędów i ile przez to wycierpiałem. Nie wiedzą ile wysiłku włożyłem w to, by moim bliskim zapewnić dobrą przyszłość. Mówią "dzieciak, gówno wie o życiu" hejterzy, mający tak cholernie łatwy życiorys. / zmojejperspektywy.
|
|
 |
Dobrowolne przyznanie się do winy po trzech latach, wyrzuty sumienia, obrona konieczna, wyrok w zawieszeniu, prace społeczne, ostatni pocałunek złożony na jej ustach i świadomość, że mimo wszystko nigdy mi tego nie wybaczy. / zmojejperspektywy.
|
|
 |
taki przystojny,a jaki skurwysyn!
|
|
 |
nie odpychaj mnie od siebie - bo będziesz tego później żałować, błagając bym wróciła. || kissmyshoes
|
|
 |
boli mnie to. boli, że ładujesz się w kolejne gówno z którego tak ciężko jest wyjść. boli, że nawet nie masz zamiaru się z tego wycofać, bo podoba Ci się to. boli, gdy w kolejny weekend dostaję wiadomość: ' nie będzie mnie '. boli, gdy kłamiesz a ja wiem, że jest inaczej. boli, bo wiem, że zostajesz tam dla kumpli. boli, bo czuję , że będę musiała odejść. boli, bo nie mam w zwyczaju być mniej ważna od nałogu. || kissmyshoes
|
|
|
|