Kiedy wracam do domu i zamykam drzwi rozglądając się po ładzie, który mnie otacza, najczęściej dochodzę do wniosku, że tam nie pasuję. Rodzina głęboko wierząca w Boga, rodzice, którzy przy wychowaniu starali się przekazać ważne wartości. Honor, miłość, prawda, odwaga... Mam to wszystko w sobie, ale kiedy mijam ochroniarza przy wejściu na imprezę, wiem, że nie opuszczę jej sam. To zastanawiające, że kiedy co róż z inną kobietą lądujesz w łóżku, to przestajesz to uważać za coś wyjątkowego. A jednak, kiedy spotkałem kogoś kogo pokochałem, to każda chwila była ważna. I może nie potrafiłem zmienić stylu bycia, który prowadził do jedynego możliwego finału pierwszego spotkania, może nie mogłem się oprzeć ciału, które tak bardzo na mnie działało, to jednak potrafiłem zrezygnować z tego, kiedy stawałem przed innymi kobietami. Nie pragnąłem ich mimo, że dalej działałem na nie jak wabik, feromon, który podnieca i kusi. Wszystkie inne przestały się liczyć. Oto prawda./ niedzisiejszy
|