 |
Wszedłem właśnie do łóżka.
I doszedłem do wniosku, że czegoś mi brakuje. Brakuje mi Ciebie.
|
|
 |
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
|
|
 |
W podziękowaniu za pokazanie dróg, możliwości i rozwiązań. Za asekurowanie przy popełnianiu własnych błędów. Za otwartość i wyrozumiałość na to że jesteśmy różne a jednak podobne. Za ciągłą ciekawość poznawania siebie nawzajem i dyskusji na każdy temat. Za to że zawsze nam do siebie blisko mimo że bywa daleko.
|
|
 |
Bo kto, jesli nie my? I gdzie, jeśli nie tu? I z kim, jeśli nie z Tobą, I kiedy, jeśli nie już?
|
|
 |
Potrzebowała bezpiecznej przystani czyichś ramion, ale ramion nieszczególnie nachalnych i nie wchodzących w konflikt z jej potrzebą bycia sam na sam ze swoimi dziwactwami. A to było trudne.
|
|
 |
Kiedyś zatęsknisz, zobaczysz. Może to będzie ułamek sekundy, ale zatęsknisz. Przypomnisz sobie jej kolor oczu, miękkość włosów, jej zapach. Wtedy do Ciebie dotrze, że straciłeś to, co posiadałeś najcenniejsze w życiu. Straciłeś najprawdziwszy skarb, który był gotowy oddać własne życia, za to, żebyś tylko był szczęśliwy. Uświadomisz sobie, że to była ta JEDYNA. Ta, co Cię naprawdę pokochała./maroaq
|
|
 |
JEŚLI CHCESZ MOŻESZ PRZYJŚĆ , KUPIĆ WINO, ZOSTAĆ NA NOC.
|
|
 |
Czy tym, co już wiesz - goryczą twych łez?
Liczbą szans których brak, drogą co biegnie w świat?
Więc pora wyśpiewać tę historię co wciąż trwa
Niech święci się w pamięci ten rok co upłyną nam
|
|
 |
Świtami, zmierzchami, kubkami wypitej kawy?
Calami milami, śmiechem czy łzą?
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy i sześćset minut
Czym rok odmierzyć, jak zmierzyć go?
|
|
 |
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy i sześćset minut
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy chwil co tak mkną
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy i sześćset minut
Czym rok odmierzyć? Jak zmierzyć go?
|
|
 |
Ocknij się! Zacznij żyć dławiąc się szczęściem. Bądź niepokorny, przemądrzały, uparty czy niekonsekwentny ale zawsze autentyczny. Naucz się krzyczeć, walczyć i być na przekór wszystkiemu. Nie licz na przypadkowe szczęście, nie odkładaj uśmiechu na później. Wstawaj po każdej porażce i zaczynaj na nowo. Nie odpuszczaj, bądź asertywny. Idź własną ścieżką, kolekcjonuj osobiste marzenia. Ryzykuj. Napisz bestseller, puszczaj papierkowe łódki albo zdobądź Mont Everest pod warunkiem, że zrobisz to z miłości. Nie powstrzymuj emocji, tylko się nimi delektuj. Tocz boje i nie daj mu odejść. To najlepszy czas, bo skąd pewność, że jutro nadejdzie?
|
|
 |
Życie pędzi tak bez pardonu, nie wyrzucajmy żadnej chwili na bruk.
Zjedzmy ten obiad bez telefonów. Przez ten moment bądźmy teraz i tu.
Pójdźmy na spacer do lasu posłuchać ptaków albo wsłuchać się w wiatru szum.
Stojąc u stóp tych stuletnich drzew porozmawiajmy lecz niech rozmowa będzie bez…
a później obdzwońmy paru naszych ludzi,
dowiedzmy się kto wolny dziś i kto się nudzi.
|
|
|
|