|
Jestem znawcą serc, a moje daje Ci na dłoni.
|
|
|
najlepiej odejść w momencie kiedy jeszcze nikomu na Tobie nie zależy .
|
|
|
za późno. już nie musisz o mnie walczyć. Dziękuję
|
|
|
Zwykli ludzie, niezwykła przyjaźń.
|
|
|
Największym błędem jaki mogłam kiedykolwiek popełnić, to pozwolić na to, aby był priorytetem w moim życiu.
|
|
|
Wybiegam z mieszkania w obłąkanym stanie, zatrzymuje się przed przejeżdżającym samochodem, odpalam papierosa, zanoszę się płaczem i po raz kolejny wmawiam sobie i zarazem obiecuję, że zamykam nasz rozdział ostatecznie i bezpowrotnie. Karmie się kłamstwami..
|
|
|
Jestem taka naiwna, że aż żałosna. Cały czas się łudzę, że napisze, że przyjedzie, ot tak niespodziewanie.. że tęskni, że trochę mnie potrzebuje i, że trochę mu mnie brakuje.. Oj ja głupia.
|
|
|
Wiesz w czym tkwi problem? - W tym, że byłam z Tobą szczęśliwa jak nigdy z nikim.. i nie potrafię tego zapomnieć, ot tak, na pstryk.
|
|
|
Wiesz gdzie możesz mnie pocałować, dupku? - W sam środek moich ust.
|
|
|
Poszukuje drugiej połówki, może być 0.7.
|
|
|
Pytasz co u mnie? - Nie wydaje Ci się, że powinieneś częściej o to pytać, a nie od święta kochanie?
|
|
|
|
patrzył na mnie z mieszanką błagania, nadziei, pewnej desperacji, uczucia - nie miłości, choć wmawiał mi, że to ona. wnikliwie obserwował moje reakcje tuż po tym, jak poprosił byśmy spróbowali, zapewniając, że zrobi wszystko, by nam wyszło. coś mówił, a każde z Jego słów utwierdzało mnie w przekonaniu, iż nie, nie związek, nie z Nim, nie z nikim innym. dusiło mnie powietrze, dusił mnie Jego oddech na moich wargach, dławiłam się Jego pocałunkiem chwilę potem. - dobrze - mruknęłam z wierutnym kłamstwem na ustach, patrząc Mu wprost w oczy, wraz z wizją tego, jak Jego serce niedługo upadnie.
|
|
|
|