Ona czuła i widziała, że nie chciał tu być, nie chciał jej znać, jej widzieć, z nią rozmawiać. Przebywał z nią, gdy musiał. Mówił do niej, ale jakby do powietrza. Nie patrzył, na nią gdy stała obok niego, tylko ukradkiem, gdy nie było szansy że ona zauważy. Zraniła go, nie chciał o tym pamiętać, ale przeszłości nie da się wymazać. Chciał wszystko naprawić, ale ból, który mu wyrządziła był zbyt wielki. Więc, stał obok, próbując zapomnieć, ale za każdym razem przychodziła ona przyprowadzając ze sobą przeszłość. /pojebanezycie
|