|
Zdrada jest jak opryszczka, jak raz się pojawi to zawsze wraca.
|
|
|
Myślę, że kiedy to wszystko jest już skończone, to powraca tylko przez mgłę, rozumiesz? Jak kalejdoskop wspomnień. Powraca wszystko z wyjątkiem jego samego. Myślę, że gdy pierwszy raz go ujrzałam, jakaś cząstka mnie wiedziała co może się wydarzyć. I naprawdę nie chodzi tutaj o jego słowa czy czyny. Chodzi o uczucie, które pojawiło się razem z nim. Szalonym wydaje się być fakt, że nie mogę być pewna czy kiedykolwiek poczuję coś podobnego. I nie wiem czy powinnam to poczuć. Wiedziałam, że jego świat poruszał się zbyt szybko i spalał się wyjątkowo jasnym płomieniem. Ale pomyślałam wtedy: "Jak diabeł mógłby pchać mnie w ramiona kogoś, kto przypomina anioła, gdy tylko się uśmiechnie?" Może też to wiedział kiedy mnie zobaczył. Straciłam wszelką równowagę. I myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego, nie było utracenie jego, tylko to, że zatraciłam siebie. Sądzę, że nie zdajesz sobie sprawy kim naprawdę jesteś, dopóki tego nie stracisz.
|
|
|
Dzień, który zaczął się marnie i marnie skończy się. Może strułam się jabłkiem, nie wyspałam. Może siedzi we mnie wczorajsze, a jeśli nie, może ktoś zapewni 'jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze jest'.
|
|
|
A te dni ciszy, które dzielną nas podpowiadają mi złe obrazy.
|
|
|
A więc stało się i odchodzisz, tu są Twoje książki i płyty, możesz zabrać co chcesz - najlepiej zabierz mnie. Jestem lżejsza od fotografii z których będziesz mnie teraz wycinać. Odchodząc zabierz mnie, proszę weź mnie też.
|
|
|
Nie chcę byśmy byli w tym punkcie w którym jesteśmy.
|
|
|
Mam lufę przy skroni i palnę sobie w łeb, zanim powiesz, że to nic nie warte.
|
|
|
sumienie nie chce przestać gryźć,
w sumie nie chce przestać żyć,
choć w sumie nie chcę biec tak o donikąd.
|
|
|
Czasem tak już jest, wstajesz rano i wiesz, że to będzie bardzo zły dzień.
|
|
|
|