 |
Łapałeś za rękę i trzymałeś jak szczęście. Dziś nawet nie wiem czy pamiętasz kim jestem.
|
|
 |
Wzięłam się w garść, stawiłam czoło wszystkim problemom, zebrałam ostatnie siły żeby znów wstać na nogi. Niestety ponownie na próżno... Nie mam już sił. Nie chcę na siłę się podnosić, to nie dla mnie.
|
|
 |
Szkoda, że najpierw musisz zachować się jak gnój żeby później dać mi kwiaty .
|
|
 |
Nie zatrzymuj mnie, kiedy odchodzę, tylko pocałuj mnie, bym wiedziała, że mogę wrócić.
|
|
 |
- siedzisz na parapecie i co tam robisz? - tęsknie kurwa.
|
|
 |
Znów dla mnie nie istniejesz . cześć .
|
|
 |
Tyle wspólnych planów, marzeń... A także spędzonych chwil, wypowiedzianych słów. Aż trudno uwierzyć, że wszystko to, co trwało przez ponad rok, nagle się ulotniło, pękło niczym bańka mydlana.
|
|
 |
Wiesz w czym tkwi problem? W sentymencie, kurwa.
|
|
 |
Dobry wieczór zły humorze, nie znoszę kiedy wracasz i kiedy muszę przez Ciebie leżeć targana bólem na podłodze.
|
|
 |
Nie, wcale nie patrzę na Ciebie. Patrzę obok Ciebie, za Ciebie, dookoła Ciebie, ale nigdy prosto na Ciebie.
|
|
 |
Jestem niską osobą, ale zawsze potrafię dosięgnąć do jego ust. A jest wyższy o ponad trzydzieści centymetrów.
|
|
 |
Każdym spojrzeniem wbijasz igłę w moje serce. Bawisz się tym, że nie potrafię przestać Cię kochać.
|
|
|
|