głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jarofheart

i  pójdę na najdroższą kawę w mieście  do najpiękniejszej cukierni. będę tam siedziała taka dumna i niezależna. a potem wyjdę na te deszczowe choć ciepłe ulice  włożę w uszy słuchawki i będę delektować się moim ulubionym kawałkiem oraz uśmiechać do wszystkich przechodniów.   poczuje się wolna. naprawdę wolna. i powiem sama sobie że świat bez ciebie też może być kolorowy!

wyjdz dodano: 13 listopada 2009

i pójdę na najdroższą kawę w mieście, do najpiękniejszej cukierni. będę tam siedziała taka dumna i niezależna. a potem wyjdę na te deszczowe choć ciepłe ulice, włożę w uszy słuchawki i będę delektować się moim ulubionym kawałkiem oraz uśmiechać do wszystkich przechodniów. poczuje się wolna. naprawdę wolna. i powiem sama sobie,że świat bez ciebie też może być kolorowy!

Ciemny pokój  śmiertelna cisza.. na środku dywanu siedzę ja.. Nie chowam twarzy w dłoniach  tutaj nie muszę kryć swych łez. Rozglądam się i zastanawiam  co sobie myślą o mnie te cztery lawendowe ściany.. Śmieją się ze mnie do rozpuku.. czy solidaryzują się w moim cierpieniu.. ? Nie chciałabym słyszeć ich śmiechu.. Ale gdyby mogły pogłaskać po głowie.. przytulić  zapewnić  że ‘będzie dobrze’  powiedzieć co słyszały  co widziały.. Ale są tak niesamowicie bezradne! Za to nikt nie wie tyle  co one!

wyjdz dodano: 12 listopada 2009

Ciemny pokój, śmiertelna cisza.. na środku dywanu siedzę ja.. Nie chowam twarzy w dłoniach, tutaj nie muszę kryć swych łez. Rozglądam się i zastanawiam, co sobie myślą o mnie te cztery lawendowe ściany.. Śmieją się ze mnie do rozpuku.. czy solidaryzują się w moim cierpieniu.. ? Nie chciałabym słyszeć ich śmiechu.. Ale gdyby mogły pogłaskać po głowie.. przytulić, zapewnić, że ‘będzie dobrze’, powiedzieć co słyszały, co widziały.. Ale są tak niesamowicie bezradne! Za to nikt nie wie tyle, co one!

pamiętam czasy  kiedy zawsze pierwsza łyżka Twojego nowo otwartego jogurtu była dla mnie

wyjdz dodano: 11 listopada 2009

pamiętam czasy, kiedy zawsze pierwsza łyżka Twojego nowo otwartego jogurtu była dla mnie

leżę w łóżku i rozmawiam z sufitem. dlaczego? wydaje mi się że rozumie więcej niż podłoga.

wyjdz dodano: 11 listopada 2009

leżę w łóżku i rozmawiam z sufitem. dlaczego? wydaje mi się że rozumie więcej niż podłoga.

Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze? Gdzie minuta trwała wieki a sekunda całe lata nie było więcej świata.. opisy Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze? Gdzie minuta trwała wieki a sekunda całe lata  nie było więcej świata..

wyjdz dodano: 11 listopada 2009

Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze? Gdzie minuta trwała wieki a sekunda całe lata nie było więcej świata.. opisy Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze? Gdzie minuta trwała wieki a sekunda całe lata, nie było więcej świata..

Brakuje mi tych spotkań  bo przez ten krótki czas wydawało mi się  że coś ma sens. Pewnie złudnie jak zwykle. Takie dziwne wrażenie  że warto cokolwiek. Prawie nie pamiętam tego uczucia  tak rzadko mnie odwiedza. Żyję  owszem. I właściwie nic poza tym. Na niczym mi jakoś szczególnie nie zależy. A wtedy przez krótką chwilę naprawdę mi się żyć chciało...

wyjdz dodano: 11 listopada 2009

Brakuje mi tych spotkań, bo przez ten krótki czas wydawało mi się, że coś ma sens. Pewnie złudnie jak zwykle. Takie dziwne wrażenie, że warto cokolwiek. Prawie nie pamiętam tego uczucia, tak rzadko mnie odwiedza. Żyję, owszem. I właściwie nic poza tym. Na niczym mi jakoś szczególnie nie zależy. A wtedy przez krótką chwilę naprawdę mi się żyć chciało...

Czasami nad ranem  ciągle jeszcze pijana  budziłam się  drżąc z zimna  i musiałam pójść do łazienki. Wracając  widziałam swoje odbicie w lustrze. Policzki poorane ciemnymi strużkami resztek po makijażu. Czerwone plamy zaschniętego wina  rozlanego na moje piersi  gdy ręce trzęsły mi się od łkania lub gdy byłam już tak pijana  że rozlewałam wino  podnosząc kieliszek do ust. Włosy przyklejone do czoła i szyi. I gdy widziałam to odbicie w lustrze  dostawałam ataku nienawiści i pogardy do siebie  do niego  do nas ...

wyjdz dodano: 11 listopada 2009

Czasami nad ranem, ciągle jeszcze pijana, budziłam się, drżąc z zimna, i musiałam pójść do łazienki. Wracając, widziałam swoje odbicie w lustrze. Policzki poorane ciemnymi strużkami resztek po makijażu. Czerwone plamy zaschniętego wina, rozlanego na moje piersi, gdy ręce trzęsły mi się od łkania lub gdy byłam już tak pijana, że rozlewałam wino, podnosząc kieliszek do ust. Włosy przyklejone do czoła i szyi. I gdy widziałam to odbicie w lustrze, dostawałam ataku nienawiści i pogardy do siebie, do niego, do nas ...

Uwielbiam gdy wieczorem do mnie dzwonisz i opowiadasz jak to wspaniale spędziłeś swój dzień i tęsknisz za mną .Pytasz czy nie jest mi smutno  że musiałeś wyjechać   i pocieszasz mnie   i mówisz  że jak wrócisz to nie opuścisz mnie już nigdy..  zrób tak.  proszę chociaż udawaj

wyjdz dodano: 11 listopada 2009

Uwielbiam gdy wieczorem do mnie dzwonisz i opowiadasz jak to wspaniale spędziłeś swój dzień i tęsknisz za mną .Pytasz czy nie jest mi smutno ,że musiałeś wyjechać , i pocieszasz mnie , i mówisz ,że jak wrócisz to nie opuścisz mnie już nigdy.. zrób tak. proszę chociaż udawaj

Czasami mi się wydaje  że mogę bez niego istnieć. Że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. I że to wcale nie jest istnienie połowiczne  niepełne  wybrakowane jak popsuty przedmiot. Chodzę  mówię  śmieję się  czytam  bawię się  myślę. Ale to nie tak. Zawsze przychodzi moment  w którym coś mnie nagle uderza  że mało nie zwala mnie z nóg. Jakaś porażająca  nagła świadomość niepełności  niekompletności  pustki. Jakbym otworzyła drzwi  za którymi nic nie ma.

wyjdz dodano: 11 listopada 2009

Czasami mi się wydaje, że mogę bez niego istnieć. Że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. I że to wcale nie jest istnienie połowiczne, niepełne, wybrakowane jak popsuty przedmiot. Chodzę, mówię, śmieję się, czytam, bawię się, myślę. Ale to nie tak. Zawsze przychodzi moment, w którym coś mnie nagle uderza, że mało nie zwala mnie z nóg. Jakaś porażająca, nagła świadomość niepełności, niekompletności, pustki. Jakbym otworzyła drzwi, za którymi nic nie ma.

To  że za Tobą już nie tęsknie  nie znaczy  że o Tobie  zapomniałam...

wyjdz dodano: 10 listopada 2009

To, że za Tobą już nie tęsknie, nie znaczy, że o Tobie zapomniałam...

To nie tak  że się poddałam. po prostu daję sobie spokój  bo to nie ma żadnego sensu  a niedługo nie będzie miało znaczenia .

wyjdz dodano: 10 listopada 2009

To nie tak, że się poddałam. po prostu daję sobie spokój, bo to nie ma żadnego sensu, a niedługo nie będzie miało znaczenia .

Proszę Cię o kawałek ciasta nadziewanego przyjaźnią  posypanego zaufaniem i zrozumieniem. Proszę Cię o szklankę soku z owocu wierności zakropionego gorącą tęsknotą. Proszę Cię o kubek lodów o smaku porannego szaleństwa  romantyzmu i wierności. Proszę Cię o małą kanapkę z kiełkującym pragnieniem i dojrzałą miłością

wyjdz dodano: 10 listopada 2009

Proszę Cię o kawałek ciasta nadziewanego przyjaźnią, posypanego zaufaniem i zrozumieniem. Proszę Cię o szklankę soku z owocu wierności zakropionego gorącą tęsknotą. Proszę Cię o kubek lodów o smaku porannego szaleństwa, romantyzmu i wierności. Proszę Cię o małą kanapkę z kiełkującym pragnieniem i dojrzałą miłością

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć