 |
bywały czasem takie chwile, w których pragnęła o Niego zawalczyć. wyobrażała sobie wtedy, jacy mogli być razem szczęśliwi i jak wiele chciała Mu powiedzieć. czuła niemal Jego dotyk na swojej skórze, a jej usta gotowe były do pocałunku. ze wszystkich sił pragnęła pokochać Go takim, jaki jest. ze wszystkich sił pragnęła być dla Niego ważna. gdy się ocknęła zrozumiała, że to wszystko pozostanie tylko niespełnionym marzeniem.
|
|
 |
minęły już dwa lata, a ja dokładnie pamiętam każde Twoje słowo.
|
|
 |
pewnego dnia obudziła się i obiecała sobie, że za każdym razem kiedy pomyśli o Nim zada sobie jedną ranę. po południu nie było już miejsca na rękach, więc pogłębiała tamte zacięcia. wieczorem zmarła, bo nie było chwili, w której jej myśli zająłby ktoś inny.
|
|
 |
z żyletką w dłoni przyrzekała, że nigdy więcej nie pokocha.
|
|
 |
każdego wieczoru zasypiała z nadzieją, że jej oczy już nigdy się nie otworzą.
|
|
 |
to był ostatni dzień w jej życiu. miłość skazała ją na śmierć.
|
|
 |
mój syn będzie nosił Twoje imię.
|
|
 |
każda bliska jej osoba znikała, jakby bała się tego, jak bardzo ona potrafi kochać.
|
|
 |
miała wrażenie, że nie pasuje do tego świata. że jej życie jest zbędne.
|
|
 |
nie chodziło o to, że chciała akurat Jego. chciała kogoś, kto po prostu by był, żeby już nigdy nie musiała być sama.
|
|
 |
tylko wszystko straciło sens. tylko tyle.
|
|
|
|