 |
kiedyś nie mogliśmy przestać ze sobą rozmawiać, pamiętasz?
|
|
 |
paradoksalne, że przez te przyjemne wspomnienia cierpimy najbardziej
|
|
 |
ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękłoby Ci serce.
|
|
 |
Do pokoju wpadł młodszy brat i rzucił mi na biurko jakąś zawiniętą karteczkę. Na niej napisane było - Spójrz przez okno. Zrobiłam to , ale nie było tam nikogo, a nawet niczego co mogłoby przyciągnąć moją uwagę . Postanowiłam zejść na dół i wyjść na ogród. A tam kolejna karteczka . " cpn , za 10 minut " . Byłam nieogarnięta i nie miałam w ogóle chęci na jakiekolwiek wyjścia. Ale poszłam . Wkurzyłam się bo nikogo tam nie było . Weszłam do środka , kobieta przy kasie zapytała , czy to ja jestem' kwaśna ' . Zaśmiałam się , babka zna moją ksywę , niezłe. Wręczyła mi wielkiego pluszowego hipopotama , który gadał ' iloveyou' . Po wyjściu ze sklepu zobaczyłam cię z bananem na ryju . Taak , przypomniałam sobie . Jeszcze wczoraj mówiłam , że musiałbyś znaleźć gadającego hipopotama żebym w ogóle mogła z tobą rozmawiać o czymkolwiek . [toolkaa]
|
|
 |
|
Nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym,
co było i porównywać tego z tym, co jest, a mimo wszystko robię to bardzo
często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie.
|
|
 |
kończę swoją karierę na tym profilu ! Jak coś piszcie na gg : 4887110. Aloha ! ~ truskaffkoffa
|
|
 |
|
Kiedy jestem z Tobą, nie ufam samej sobie. Niech to trwa.
|
|
 |
Czasami sa takie dni gdy aż chciałoby się uściąść i pisać. Nie ważne o czym, czy o kim ani dlaczego, ważne żeby wylać na papier, ten potok słów siedzący w naszej głowie. BO kiedy między oczami pojawiają się słowa, a każdy gest owiany jest milionem przemyśleń- chciałoby się usiąść i wszystko to co się kotłuje w nas przerzucić na papier. [poppysweet]
|
|
 |
|
cisze wypełniam muzyką.. ciebie?.. nie da sie zastąpić. .
|
|
 |
|
Młodość jest potwornie ciężkim przypadkiem i chyba nie ma nikogo, kto by z tego wyszedł bez powikłań
|
|
 |
|
Podejmujesz tysiąc drobnych decyzji i nagle jedna zmienia Twoje życie.
|
|
 |
|
A gdybym stanęła w Twoich drzwiach i ścierając z policzków rozmazany tusz, uśmiechnęła się ze szklącymi od łez oczami, tak niepewnie? Gdybym w środku nocy pijana, z butelką wódki w ręku, wyziębiona i zrozpaczona krzyczała pod Twoim oknem, tak boleśnie, mówiła złamanym głosem o tym, jak bardzo Cię kocham i zwijała się z bezsilności, kuląc się na chodniku? Jeśli zadzwoniłabym do Ciebie o trzeciej w nocy, wyrywając Cię ze snu, i zwyczajnie milczała, chcąc usłyszeć, jak oddychasz, po chwili się rozłączając? A co, jeśli bym z dnia na dzień, każdego pojedynczego dnia, spadała na dno? Gdybym tak niemożliwie się zmieniła, całkowicie? Gdybym udawała kogoś, kim nie jestem, grała emocje, uśmiech, nie byłabym tą osobą, którą poznałeś? Czy wtedy, widząc mnie taką, uwierzyłbyś, że chcąc dla mnie dobrze, zaszkodziłeś mi bardziej? Odpowiedz, uwierzyłbyś?
|
|
|
|