 |
Za bardzo przyzwyczaiłam się do Ciebie i znowu nie będę mogła się odzwyczaić.
|
|
 |
Ile kroków wstecz zrobiłaś dla ludzi, którzy nie byli tego warci?
|
|
 |
Znowu spoglądam na wieże Kościoła Mariackiego, znowu rozbrzmi hejnał. Urwie się, jak nasze rozmowy. Pod skórą czuję jak Cię nie ma. Parzy mnie przełykana ślina i nie umiem nic powiedzieć. Pusto tu dzisiaj bez Ciebie i nawet krakowski rynek stał się brzydki... tęsknoty mojego serca chcą abyś je uciszył. A Ty... zasypiasz z jakąś inną. Wyjechałeś i nawet nie powiedziałeś "Do widzenia", "Żegnaj" chociaż - nie powiedziałeś nic i herbata czarna już nie rozjaśnia myśli i nie mogę śpiewać o czwartej nad ranem bo serce mi pękło - nie przyjdzie ani sen, ani Ty.
|
|
 |
Nagle w Twoim życiu pojawia się osoba, która nic od Ciebie nie wymaga, wręcz przeciwnie - pragnie dać Ci więcej, niż posiadasz, dużo więcej, niż Ty możesz jej dać. Chce Cię bezinteresownie naprawić, uszczęśliwić i ochronić. Nie chce Cię zmieniać, bo ceni Cię za to, jaka jesteś naprawdę. Tak po prostu chce Ci coś dać. Lubi z Tobą rozmawiać, a przede wszystkim Cię rozumie. Tęskni, martwi się i troszczy. Jest obecna w Twoim życiu bez warunków i zasad. Czy to nie magia?
|
|
 |
Ma w sobie milion cech, które doprowadzają mnie do rozpaczy, ale i nieskończenie wiele takich, które uwielbiam. Uwielbiam nawet niektóre z tych cech, które doprowadzają mnie do rozpaczy.
|
|
 |
Nikt nie powiedział, że to, co czuję jest ważne.
|
|
 |
Zachwycasz mnie. Prosta sprawa.
|
|
 |
Szkoda mi tylko tych chłopaków, którymi się pocieszałam, żeby zapomnieć o Tobie.
|
|
 |
Zamartwiasz się myślami. Wracasz do Waszej ostatniej rozmowy i odtwarzasz ją w głowie od początku do końca, prawda?
______________________________________________________________________
I can't stop this longing. I am feeling hopelessly. #Wrongtime
|
|
 |
Umarłam przez Ciebie, chociaż właśnie dla Ciebie tak pragnęłam żyć.
|
|
 |
Spieszyli się. Spieszyli się by zdążyć do domu przed świtem. Aby żona nie obudziła się przed pocałunkiem, aby mąż nie wyczuł alkoholu. Spieszyli się, niemalże biegli - zależało im. Tak naprawdę. A ja siedziałam na parapecie z kubkiem herbaty i nie spieszyło mi się nigdzie. Zimna pościel nie wołała... Ty śpisz w objęciach z nią. I nawet nie śmiałabym prosić żeby mogło być inaczej, chociaż całym sercem jestem tam, z Tobą. Słyszysz, ptaki już ćwierkają. Tę radosną melodię. A my smutni, niemal nostalgiczni nie wiemy jak dalej żyć... bez siebie... kolejny dzień...
|
|
 |
Znowu spuściłaś swoje uczucia z łańcucha, które właśnie ruszają na łowy..
|
|
|
|